ROZGRZESZENIE – ALE O CO CHODZI?

utworzone przez lut 2, 202081 Tajemnic, Adam Sornek, Maciej Bennewicz

1. Większość znanych mi ludzi – mniej lub bardziej, częściej lub rzadziej – użala się nad sobą. Problem staje się poważny, gdy z użalaniem się nad sobą nic nie robimy. Jest przecież jakiś powód, jakaś wtórna psychologiczna korzyść, którą uzyskujemy, gdy użalamy się nad sobą, rozpaczamy, smucimy, snujemy marnej jakości opowiadanie, jakie to nasze życie jest smutne i ciężkie …

2. Co uzyskujemy dzięki użalaniu się? Być może kontakt z jakimś zamierzchłym duchem – niebyłym partnerem, zmarłym rodzicem lub innym bliskim, których już nie ma. Użalanie i smutek są świetnymi narzędziami teleportacji do ludzi i miejsc, za którymi tęsknimy, którzy w jakikolwiek sposób odeszli.

3. Możemy też – dzięki użalaniu – zyskiwać jakieś usprawiedliwienie, świetną wymówkę. Kto się użala, ten dla otoczenia jest chory. Kto jest zaś chory ten wymaga opieki i troski. Użalanie jest też dobrym sposobem by nadać sens własnej bierności. Być może użalają się też ci, którzy niedostatecznie o siebie dbają…

PRZECZYTAJ INTERPRETOWANY TEKST MACIEJA BENNEWICZA

4. A być może ci, którzy nie dbają o równowagę wszelakich sił i energii w swoim życiu (zobacz koan „Rzeka szczęścia” i jego interpretację:
https://alchemiazmiany.pl/81/bennewicz-sornek-rzeka-szczescia

Nie może znaleźć spokoju ani równowagi ten, kto wiecznie popada w skrajności. Takiemu pozostają wyłącznie korzyści z użalania się nad sobą i przeżywania smutku.

5. Jedynym kapłanem, który może dać mi rozgrzeszenie jestem ja sam. Ty z kolei jesteś kapłanem, który może wybaczyć ci wszystko to, o wybaczenie czego bezskutecznie prosiłeś innych. Wszystko co nas spotyka jest efektem naszej decyzji – wyboru, woli, chęci, gotowości na komunikację.

6. Odczuwamy smutek – bo tak zdecydowaliśmy i tak chcieliśmy. Użalamy się nad sobą – bo tak zdecydowaliśmy i tak chcieliśmy. Odczuwamy przemęczenie – bo tak zdecydowaliśmy i tak chcieliśmy. Czujemy się tak, jak chcemy się czuć. Czujemy się tak, jak dbaliśmy o swoje samopoczucie.

 

PRZECZYTAJ INTERPRETOWANY TEKST MACIEJA BENNEWICZA

7. Człowiek, który sobie odpuścił, przestał nad samym sobą stać z batem. Baty są różne i mają różne nazwy. Dla jednych batem będzie „sukces”, dla innych „wydajność” lub „efektywność”. Ktoś jeszcze inny zabija się na raty, gdy myśli „nie wolno nikogo zwieść”, „trzeba dowieźć wszystko na czas”, „muszę się sprawdzić”. Jakie baty, takie samopoczucie.

81. Zawsze mam wybór. Zawsze masz wybór. Z A W S Z E ! 🙂

 

PRZECZYTAJ INTERPRETOWANY TEKST MACIEJA BENNEWICZA

Każda prezentowana tu introspekcja (tekst Adama z cyklu "Ale o co chodzi", czy też tekst z pytajnikiem "?"), to tylko insynuacja, dygresja, cudza (bo autora - Adama) fantazja na temat tego, co koan zdaje się próbować przekazać. I z tej choćby przyczyny nie ma nic wspólnego ani z prawdą, ani rzeczywistością, ani tymbardziej Twoim życiem. Jesteś jedynym ekspertem w tej ostatniej dziedzinie. Ufaj zawsze i przede wszystkim sobie! 🙂

Introspekcja to zaproszenie do spojrzenia na sprawę najpierw Adama punktem widzenia i skłonienie Cię do własnej pracy nad koanem. A w gruncie rzeczy pracy nad samym sobą, swoim życiem, relacjami, przekonaniami i skryptami które sprawiają nieustannie, że powtarzasz schematy, żyjesz w swoistym Matrixie i czujesz (w taki lub inny sposób), że nie możesz się obudzić, wyrwać z impasu.

Interpretacje Adama autorstwa to tylko i wyłącznie jeden z setek, milionów, a nawet miliardów pomysłów na to jak opowieść metaforyczną Macieja zrozumieć. Masz prawo, a nawet obowiązek posiadać swoją. Jesteś kimś zupełnie innym niż Adam i koany oraz ich interpretacje będą skłaniać cię każdego dnia do zrozumienia tej oczywistej prawdy. To dzięki pracy własnej, poszukiwaniu unikatowych, indywidualnych i „Twoich” odpowiedzi możesz dojść do sedna swojej egzystencji, prawdy o sobie. Prawdopodobnie zaczniesz żyć dokładnie tak, jak tego pragniesz.

Podejmij swoją pieśń.

81 – introspekcje

Ale o co chodzi?

Zastanawiasz się być może "o co w tym koanie chodzi?"... Nie każdy koan jest oczywisty. Taka jest potęga metafory...

"Ale o co chodzi" (dawniej introspekcje) są niejako wstępem i konspektem do mojej własnej interpretacji koanu. To po prostu draft, szkic, mapa myśli, pierwsze skojarzenia, które dotyczą przeczytanego koanu. Jest to przedsmak, wyłącznie zajawka 🙂 tekstu publikowanego w książce "81 Tajemnic" .

Podobnie powstawało "81 Tajemnic". Analizowałem post Macieja na blogu bennewicz.pl, a następnie w punktach wypisywałem te spostrzeżenia na temat rzeczywistości, które w moim odczuciu koan poruszał, które chciałem opisać w interpretacji. Później te punkty rozwijałem i tak powstawały całe rozdziały złożonej interpretacji.

Dzięki temu zmieniało się wszystko - ja, moje otoczenie, postrzeganie rzeczywistości, a potem decyzje i całe życie...

"Ale o co chodzi?" (introspekcje) na 81tajemnic.pl mają odrobinę inny cel i charakter. Są one zaproszeniem do pracy własnej Czytelnika - Twojej własnej pracy 🙂 

Możesz przeczytać koan, później introspekcję i podjąć decyzję, czy chcesz dokonać samodzielnej interpretacji. Obok znajduje się moja wstępna, szkicowa interpretacja, niejako zapowiedź i "kuchnia" tego, jak budowałem pełne interpretacje w "81 Tajemnic". 

Oczywiście interpretacje w 81 Tajemnic są dużo obszerniejsze niż skrótowa forma ... 

Zobacz przykładowy rozdział - koan i interpretację, aby rozpocząć własną pracę z tekstem: 

 

Rozgrzeszenie – koan

– Nie mogę znaleźć spokoju ani równowagi, czcigodny mistrzu – rzekł wędrowny mnich, który przemierzał pobliskie pasmo gór w drodze do przełęczy. – Mam za sobą wiele lat praktyki duchowej. Wyruszyłem w podróż trzy miesiące temu.

– Dokąd i po co zmierzasz, czcigodny gościu? – Spytał mistrz Kan lu.

– Potrzebowałem samotności by jeszcze lepiej przyglądać się sobie. Moje zaangażowanie we wszystko co robiłem w klasztorze i po zanim, wstyd się przyznać mistrzu, wypaliło mnie. Okazało się przesadne, nadludzkie a nawet nieludzkie wobec siebie samego. Poczułem się wypalony i zmęczony, napięty i niewspółmiernie odpowiedzialny w stosunku do zadań, które wykonywałem. Niemal we wszystko wkładałem maksimum energii, zwłaszcza w relacje z ludźmi. I choć idę przez góry trzynasty tydzień, wciąż nie potrafię troszczyć się o siebie.

– Co byłoby oznaką troski? – Spytał Kan lu.

– Odpuszczenie sobie, a w efekcie spokój i równowaga – odpowiedział mnich.

– Cóż znaczy odpuścić sobie? – Kan lu zadał kolejne pytanie.

– Ach – zaśmiał się smutno wędrowny mnich. – Wyobrażam to sobie trochę tak, jak chrześcijańskie odpuszczenie grzechów. Rodzaj uwolnienia. Zdjęcie ciężaru winy.

– Kto może w chrześcijaństwie odpuszczać grzechy? ­– Kan lu znów spytał.

– Z tego co wiem tylko Bóg a w jego imieniu kapłan. – Odpowiedział mnich i po chwili dodał: – dzieje się tak pod warunkiem, że ktoś szczerze wyzna swoje winy i obieca poprawę.

– Wyznałeś żal i rodzaj winy, czcigodny mnichu. W takim razie jako kapłan znaczącej rangi, mając podobnie jak chrześcijanie kontakt z sacrum, choć może nieco inaczej rozumianym, odpuszczam ci – rzekł Kan lu i po chwili dodał – pomogło? Widzę z twojej miny, że raczej nie pomogło. W takim razie musisz chyba wędrować dalej w samotności użalając się nad sobą aż jakiś Bóg zlituje się nad tobą. Kapłan nie pomógł.    

„81 Tajemnic”

Książka o przebudzeniu

„Przebudzenie” człowieka – jakkolwiek je rozumieć – staje się tematem powszechnego zainteresowania ludzi odczuwających niedosyt, czy pustkę. Ma to silny związek z kryzysem religii jako takiej, która poza rytuałami, nie potrafi dać człowiekowi niczego, co doprowadziłoby jego egzystencję do pełni szczęścia, akceptacji, miłości, a w konsekwencji do lekkości i nieomal pełnej zgody na wszelakie okoliczności zewnętrzne.

Książka zaprasza Cię do podróży Adama wgłab siebie. Będziesz jej świadkiem i obserwatorem, dzięki czemu możesz stworzyć własne interpretacje opowieści metaforycznych i przebudzić się na swój indywidualny sposób.

Dzięki książce możesz w końcu zrozumieć, że wszystko jest z Tobą w porządku – potrzebujesz po prostu wszelkich pytań, odpowiedzi (i rozwikłania tajemnic) poszukać w sobie, nie zaś na zewnątrz siebie. Opowieści zawarte w książce każdy może zinterpretować inaczej – nie ma tu dobrych czy złych odpowiedzi.

Najważniejsze jest jednak odkrywanie siebie – największej tajemnicy.  .

O autorach

Maciej Bennewicz

Mówi o sobie: artysta; pisarz, poeta, mentor; superwizor; założyciel Instytut Kognitywistyki; autor ponad trzydziestu książek, w tym wielu podręczników
i poradników z dziedziny psychologii
i rozwoju osobistego uznawanych za kultowe; przyjaciel zwierząt i opiekun ludzi… a czasem odwrotnie.

Posiada 20 letnie doświadczenie w branży szkoleń skierowanych do biznesu oraz 30 letnie doświadczenie w pracy z ludźmi
w różnych nurtach terapii i rozwoju osobistego.

Adam Sornek

Z zawodu jest prawnikiem – adwokatem. Praca nad „81 Tajemnic” była jedną z przyczyn dla których postanowił zrezygnować z pracy zawodowej na sali rozpraw. Przestał być człowiekiem konfliktów.
Dziś pomaga ludziom – dba o swój rozwój i rozwój innych. W pierwszym najbardziej pomaga mu sztuka (pisarstwo, muzyka),
w drugim wiedza i doświadczenie zdobyte w Instytucie Kognitywistyki Macieja Bennewicza.
Czynnie pracuje jako coach i mentor.

Zapraszamy do kontaktu...