Otaczający nas Świat nie sprzyja refleksji i wyciszeniu. Wszędzie ekrany: w dłoni, w witrynach, przy drogach, na biurku. Radio i telewizja (co do zasady) przestały skupiać się na treściach i wartościach. Przemysł medialny zdaje się być skoncentrowany na tym co ma sprzedać. Nie chodzi tu jednak o treść przekazu (produkt twórczy), a przekaz pomiędzy programami (produkt reklamowy i produkt reklamowany). Misja? Zapomnij. Chyba że na Marsa, po to, by z najbogatszych wyciągnąć jak najwięcej forsy.

 

Bodźce, szum

Wszędzie, ciągle „kup to, kup tamto”. Nieomal wszystko sprowadzone do produktu, społeczeństwo umniejszone wyłącznie do roli konsumenta, który ma biec tylko po to by zarobić hajs… a potem go wydać: na najlepszy telefon, najszybszy samochód, odmładzający krem, nowy biust, mniejszy brzuch, kolejną kolekcję znanego sklepu odzieżowego. Konsument szuka akceptacji wśród innych, chciwy biznes dodatkowych dolarów do tych, które już przecież ma i są mu niewątpliwe zbędne. To co rok temu było najlepsze, dziś jest już smutną przeszłością i nieporozumieniem. Co roku słyszę „It’s the best iPhone we’ve ever made“. Wierzyłem w to tyle lat (sic!). Reklamy przy drogach, w mediach, w marketach, Internecie, aplikacjach pobranych za darmo na telefon, a nawet w WC, przy pisuarze, na potencję, na trzymanie moczu albo prezerwatywy.

 

Czas na refleksję. Powiedz „STOP!”

Odnajdujesz się w tym wszystkim? Masz czas by się w ogóle zastanowić i odpowiedzieć sobie na pytania „co robię?”, „po co to robię”, „skąd wzięła się ta potrzeba we mnie?”. Kiedy ostatnio przystanąłeś i ze spokojem przyjrzałeś się sobie, temu co Cię otacza. Przez wiele lat swojego życia, zaangażowany w robienie „kariery prawniczej” nie widziałem zupełnie nic poza pracą i sobą. A potem kasą i jej wydawaniem na produkty (coraz to nowe „potrzeby” płynące z coraz to nowszych reklam). Jadąc samochodem widziałem tylko drogę – tylko ona służyła do osiągnięcia celu (klient, sąd, biuro, klient, sąd, biuro…). Byłem w tunelu, w którym interesowało mnie tylko dotarcie do określonego punktu. Podróż była dla mnie marnowaniem czasu.

 

Nie widziałem drzew, pagórków, gór, krajobrazów, pięknych kamienic, zmieniających się chmur, kolorów nieba, słońca i jego odmian, mżawki, płatków śniegu kładących się na przedniej szybie… Widziałem tylko siebie. Na pewno oglądałeś choć raz „Matrixa”. Jest tam taka scena, w której Morfeusz prowadzi Neo przez ruchliwe miasto i nagle następuje stop-klatka (tak, to ta scena z woman in the red dress). Potrafisz zafundować sobie taką stop-klatkę, przyjrzeć się rzeczy takiej jaką jest (informatycy by powiedzieli „as is”) w bezruchu, w ciszy?

 

Ryszard Kapuściński napisał: „Kiedy się spieszysz, nic nie widzisz, nic nie przeżywasz, niczego nie doświadczasz, nie myślisz! Szybkie tempo wysusza najgłębsze warstwy twojej duszy, stępia twoją wrażliwość, wyjaławia cię i odczłowiecza”. Podobnie moim zdaniem jest z ciszą. Jeśli ciągle jesteś w świecie bodźców, hałasie, zgiełku, z dala od przyrody, natury, nic nie widzisz, nic nie przeżywasz, niczego nie doświadczasz, nie myślisz! Zatrzymaj się, ucisz się w środku, spójrz na wszystko co Cię otacza z boku i odpowiedz sobie na mocne pytania:

 

dokąd?

po co?

jak długo jeszcze?

 

Cisza Cię ukoi

Znajdź miejsce w którym będziesz absolutnie sam. Gdzie nikt nie będzie Ci mówić co masz robić, co masz kupić, co jest dobre, a co złe. Pojedź w góry, popływaj w jeziorze, wybierz się w samotną podróż. I milcz. Słuchaj natury i ciszy, która jej towarzyszy. Pod każdym odgłosem natury jest cisza. W tym stanie być może pojawią się pytania, które są dla Ciebie istotne, których nie miałeś czasu sobie zadać od lat, które wpłyną na jakość Twojego życia. Być może zapoczątkują zmianę. Jest też spore prawdopodobieństwo, jeśli dasz sobie przyzwolenie, że pojawią się odpowiedzi. Mogą być trudne, mocne, ważne. Całkiem możliwe, że będą wartościowe.

 

Milczenie – chciej ciszy i daj ciszę

Cisza to nie tylko wolność od bodźców. Cisza to również milczenie. Kto wie, ten milczy. Kto nie wie, ten mówi. Wsłuchanie się w innych ludzi pomaga ich nie tylko zrozumieć (a z czasem, przy solidnej pracy nad sobą, pozbyć się etykiet na ich temat), ale zawsze prowadzi do rozwoju. Uczysz się: czegoś o sobie, czegoś o drugim człowieku. Milcząc możesz szybko rozstrzygnąć, czy osoba której słuchasz jest twoim przyjacielem, czy nauczycielem (bo nawet gdy nie zgadzasz się z tym co słyszysz, sytuacja na pewno czegoś Cię uczy).

 

Medytacja

Ciszy i milczenia (choć nie tylko) doskonale uczy medytacja. Nie wyobrażam sobie egzystencji bez regularnej medytacji. Właściwie na medytację trafiłem przypadkiem. Podczas jednego ze najważniejszych kryzysów z którymi przypadło mi się zetknąć, organizm (jaźń?) sam pokierował mnie w stronę praktyki, którą (co dopiero później mi uświadomiono) należy określić jako medytacyjną. Trudno wymienić wszystkie korzyści płynące z medytacji (zainteresowanych zachęcam do lektury najnowszej książki Doroty Mrówki „Odczarować medytację”).

 

Medytacja sprzyja rozwojowi, powstrzymuje od reakcji automatycznych i mimowolnych (atawizmów), uczy uważności i przede wszystkim dystansu. Odkąd medytuję, coraz częściej potrafię się zatrzymać, sięgnąć w głąb siebie i spojrzeć na wszystko trzeźwym okiem; zobaczyć rzecz taką jaka jest, bez przypisywania zbędnych ocen, etykiet i znaczeń. W ciszy – wewnętrznej i zewnętrznej. I do tego Ciebie zachęcam. Medytacja – co już naukowo udowodniono – zmienia świat i zachowania społeczne. W Stanach Zjednoczonych przeprowadzono badania, z których wynika, iż medytacja wpływa m.in. na poziom przestępczości. Medytuj, gdyż dzięki temu na pewno zrozumiesz, do czego lgniesz i po co (Ci to).

 

Alfabet zmiany to cykl, w którym dzielę się tym, co można nazwać moją wewnętrzną zmianą. Opisuję tutaj część swojej drogi, podczas której każdego dnia doprowadzam do uwolnienia umysłu z niewoli ograniczających mnie myśli, postaw, przekonań. W cyklu będzie można odnaleźć sporo osobistych refleksji i – niejednokrotnie – intymnych zwierzeń. Bez nich przekaz nie byłby ani szczery, ani pełny. Nie osiągnąłby też swojego celu, jakim jest zainspirowanie Cię do własnych przemyśleń, a być może również osobistej zmiany.

Photo by Kristina Flour on Unsplash