Rzuć monetą. Albo wyobraź sobie, że rzucasz. Reszka czy orzeł? Wybór zapamiętaj. Moneta leży na stole, zwrócona ku górze reszką albo orłem (to już wiesz tylko Ty). Ile w tej chwili widzisz z monety: całą, czy tylko pół? Widzisz tylko reszkę i nie myślisz o orzełku? Widzisz tylko orła i nie myślisz o reszce? A może pomimo tego, że widzisz połowę, masz świadomość i akceptujesz fakt, iż istnieje pewna całość – cała moneta, z orłem i reszką, bez względu na to co widzisz. Teraz wyobraź sobie, że ta moneta, to każdy znany Ci człowiek, każda sytuacja życiowa, każdy obiekt, światopogląd i system wartości z jakim przyszło Ci się w życiu spotkać. Uświadom sobie: zawsze widzisz tylko część, mimo że masz przed sobą całość.

 

Dwa znaczy jeden?

Czy masz w sobie tyle odwagi i mądrości, by powiedzieć o czymś z całą pewnością, że jest takie czy inne z natury? Nóż potrafi ukroić chleb, być niezbędnym narzędziem w trakcie surwiwalu, ale też można nim zabić człowieka. Na pewno się z tym zgadzasz. Czy akceptujesz naturę noża? Samochód pomaga Ci dostać się do pracy, wyjechać na wakacje, ale zanieczyszcza środowisko i regularnie zabiera z twojego konta „ciężko” zarobione pieniądze (paliwo, przeglądy). Czy akceptujesz ten fakt?

 

Słońce dostarcza Ci witaminy D, z pewnością kojarzy Ci się z wiosną, wypoczynkiem, radością, wakacjami, ale potrafi doprowadzić do suszy, zniszczyć plony, może być źródłem nowotworów. Znasz dwoistość słońca? Akceptujesz ją? De Mello w „Przebudzeniu” napisał: Natura deszczu jest zawsze taka sama, pozwala rosnąć cierniom na bagnach jak i kwiatom w ogrodach.

 

Ty wybierasz, Ty decydujesz

To Twoja decyzja, jak użyjesz noża, jak korzystasz ze słońca, jak postrzegasz deszcz. Człowiek uważny, świadomy, rozumie dwoistość wszelkiej rzeczy i ją akceptuje. Nie ma cienia bez światła, tak jak nie ma nocy bez dnia. W gruncie rzeczy jednak, to nie dwoistość, a jedność (bo natura rzeczy jest zawsze taka sama). Jedna jest przecież moneta (składająca się z dwóch stron – awersu i rewersu), jeden jest nóż (w uproszczeniu składający się z ostrza i głowni; ostrze z kolei może być użyte do celów zacnych lub niecnych), jedno jest słońce…, jedna doba…, czy też jeden pełen obrót planety Ziemia, który składa się z nocy i dnia.

 

Podobnie z naszą psychiką: w każdym mężczyźnie istnieje silna komponenta kobieca, a w każdej kobiecie silna komponenta męska. Każdy z nas posiada w sobie pierwiastek płci przeciwnej, innej niż ta, którą odczuwamy świadomie, czy na podstawie cech fizycznych. To my wybieramy, czego i jak używamy, jakie nadajemy rzeczom znaczenie.

 

Wyparcie, odszczepienie

Często jednak wypieramy część z jedności. Dobrze obrazują to zjawiska pogodowe. Jeśli cieszy Cię tylko Słońce, a smuci deszcz, to oznacza, że odrzucasz naturalną część zjawisk pogodowych towarzyszących miejscu w którym mieszkasz lub żyjesz. Tym samym brak jest twojej zgody na jedność i naturę rzeczy. Zwierzęta żyjące w oceanie, nie gniewają się ani na przypływ, ani na odpływ. „Wiedzą”, że taka jest natura i kolej rzeczy. Drzewo nie ma pretensji, że po wielu dniach pięknej pogody nadchodzi deszcz, a później jesień i zima. Wytrwale i niewzruszone stoi i czeka oraz żyje i wzrasta z tym co jest.

 

Brak akceptacji części natury rzeczy (bo natura rzeczy jest zawsze taka sama…) powoduje w nas napięcia, oczekiwania, niezadowolenie, smutek, rozgoryczenie, żal… To odbiera nam dobrostan i szczęście. Przecież nie masz pretensji o to, że płacisz za zatankowane do samochodu paliwo i dopiero wówczas możesz cieszyć się jazdą. Dlaczego miałbyś w innych sytuacjach (deszcz, kryzys w życiu, rozstanie, śmierć) postępować inaczej? Smutek, rozłąka, śmierć, kryzys, pustka są naturą egzystencji. Nie są jednak trwałym i niezmiennym jej elementem, ponieważ zmienia się wszystko: smutek w radość, śmierć w życie (życie w śmierć), cisza w dźwięk, chaos w porządek, pustka w pełnię. To jak cztery pory roku, które rok do roku przychodzą i odchodzą. To jak fazy księżyca.

 

Lustro

Często i gęsto nie akceptujemy określonych cech innych. Myślę, że możesz znaleźć w swojej pamięci osoby, których „za coś” nie lubisz. Podam przykład z własnego życia: przez wiele lat przeszkadzały mi osoby, które nazbyt dawały sobie w życiu i w pracy na luz. Nie miały zbyt wygórowanych celów, żyły z dnia na dzień i (co wyjątkowo mnie irytowało) odnosiły sukcesy (w postaci świętego spokoju, ale często też w znaczeniu materialnym). Nie rozumiałem, że natura człowieka jest zawsze taka sama pozwala sobie na aktywność, jak i pasywność. Nie ma przecież aktywności, bez pasywności. Po maratonie czas na odpoczynek i relaks.

 

I tutaj pojawia się wątek w mojej ocenie najdonioślejszy: to czego nie lubimy w innych, nie lubimy tak naprawdę w sobie. Nie lubimy w innych tego, co wypieramy w sobie. To zaś oznacza, że nie akceptujemy części siebie. Inni – ci których nie lubimy – są naszym lustrem. Pokazują nam nie tylko to czego nie lubimy w nich, ale przede wszystkim pokazują nam to czego nie lubimy i nie akceptujemy w sobie.

 

To tak jakby moneta leżąca na stole orłem ku górze, nie akceptowała innych monet za to, że są reszką ku górze… mimo że sama jest zarówno orłem, jak i reszką. A przecież natura rzeczy jest zawsze taka sama … Reszka i orzeł. Jedność. Jedna moneta, a nie dwie połówki.

 

Radar

Nauczyłem się włączać radar, echosondę. Gdy zauważam, że nie lubię czegoś w innych, zastanawiam się, co mi to mówi na mój temat. Pytam się: czego nie akceptujesz w sobie w związku z tą sytuacją i jak możesz to zmienić (tj. otworzyć się na odmienność ze świadomością, że rzecz ma wiele kolorów i wieloznaczności). Kiedyś nie akceptowałem ludzi, którzy mieli parcie na szkło. Dlaczego? Bo mimo naturalnej potrzeby dzielenia się z innymi swoimi doświadczeniami, nie miałem odwagi i łatwości zrobienia tego w sposób publiczny, oficjalny. Cień zintegrowałem: uświadomiłem sobie czego nie lubię w sobie, przeprocesowałem to, zrozumiałem, że to część mnie i … polubiłem to w sobie. W tym znaczeniu uwolniłem się. Cień ten pochodził z mojego wychowania („w życiu musisz być skromnym i nie wychylać się„) oraz przekonań nabytych w czasie edukacji (koledzy, przyjaciele, wychowywani dokładnie w ten sam sposób) 🙂

 

Wiele zachowań uważałem za tzw. „dawanie dupy” (np. granie discopolowej muzyki na imprezach miejskich, czy robienie przebojów pod publiczkę). Zarzucałem brak skromności tym, którzy robili to co kochają i nie bali się tym dzielić (bez względu na mało wygórowane walory artystyczne). Równie nie lubiłem tych, którzy robili coś tylko dla kasy. Bałem się dzielić, to też zarzucałem wszystkim którzy to robili brak skromności. Uważałem za złe robienie czegoś tylko dla pieniędzy. Takich „pułapek” naszych wewnętrznych cieni jest wiele. Postracjonalizacje. Preracjonalizacje.

 

Moneta

Spróbuj na każdego człowieka patrzeć jak na monetę. Z reguły widzisz tylko część, mimo że masz przed sobą całość. To co widzisz w innym człowieku, może być ostrzem noża albo jego głownią. W innym człowieku jest też informacją na Twój temat. Gdy widzisz w innym radość, to jest tam również smutek, gdy widzisz zło, jest tam również dobro. Po prostu w tym właśnie momencie moneta odwrócona jest taką, a nie inną stroną. Potrzebujesz czasu by ją (go) poznać.

 

Warto abyś pamiętała, pamiętał, że istnieje jeszcze (po drugiej stronie) to czego nie widzisz, nie rozumiesz, bo nie znasz pełnej historii osoby, która jest przedmiotem twojej obserwacji (czy oceny). I już z tego powodu warto wystrzegać się ocen. Pamiętaj też: to czego nie lubisz, nie akceptujesz, jest częścią Ciebie, tym czego nie lubisz i nie akceptujesz w sobie. Pojednaj się – najpierw z sobą.

 

Ćwiczenia

Proponuję Ci dwa ćwiczenia:

1. Dokończ zdania wg schematu z cytatu De Mello, posługując się swoim doświadczeniem życiowym:

Natura deszczu jest zawsze taka sama: pozwala rosnąć cieniom na bagnach jak i kwiatom w ogrodach

Natura człowieka jest zawsze taka sama: pozwala …, jak i …

Natura śmierci jest zawsze taka sama: pozwala …, jak i …

Natura kryzysu jest zawsze taka sama: pozwala …, jak i …

Natura rozstania jest zawsze taka sama: pozwala …, jak i …

Natura konfliktu jest zawsze taka sama: pozwala …, jak i …

Natura … jest zawsze taka sama: pozwala …, jak i …

Dopisz te zagadnienia w Twojej psychice, które powodują w Tobie napięcia.

Czego Cię to uczy?

 

2. Znajdź osobę lub cechę której w innych nie lubisz. Zadaj sobie pytanie, co w tej osobie, cesze Cię drażni, męczy, czego nie akceptujesz? Wypisz te elementy. A teraz zadaj sobie pytanie, co Ci to mówi na Twój temat. Co odrzucasz w sobie, czego nie akceptujesz? Co odkrywasz (patrząc na wypisane cechy, zachowania) w kontekście braku akceptacji siebie samego? Co możesz zrobić, aby sobie taką akceptację dać, poczuć się jednym, tak jak jedna jest moneta, mimo że ma dwie strony?