ZAUFANIE – ALE O CO CHODZI?

utworzone przez lut 6, 202081 Tajemnic, Adam Sornek, Maciej Bennewicz

1. Wydaje się to bardzo zagmatwane – ufając komuś, ufam przede wszystkim sobie. To oznacza, że gdy osoba, której zaufałem zawiedzie moje zaufanie, będę nadal z tym „OK”, bo ufam sobie, znam siebie i wiem, że ostatecznie w wirze życia zostaję zawsze sam – z sobą i zaufaniem do siebie. Bo jestem jedyną osobą, której mogę być pewny.

2. Innym osobom mogę ufać mniej lub bardziej i być bardzo blisko nich. Dawać im odczuć, że moje zaufanie wobec nich jest bezgraniczne, jednak za tym wszystkim stoi przede wszystkim moje zaufanie do siebie. Gdy mnie ktoś zawiedzie, oszuka, okradnie, zostawi, porzuci, to nadal nic nie tracę – nadal mam siebie z swoimi wszystkimi zasobami. Nadal mam istotę, która jest mi najbliższa, którą kocham.

3. Bezgraniczne oddanie się drugiemu człowiekowi (które jest skutkiem bezgranicznego zaufania), to w gruncie rzeczy oddanie odpowiedzialności za siebie oraz oddanie swojej wolności. Co bowiem znaczy „ufać bezgranicznie”? To oznacza dać drugiemu człowiekowi taki sam dostęp i prawo do siebie, taką samą władzę nad sobą, jaką się samemu posiada. Czy bezgraniczne zaufanie nie będzie oznaczało podzielenia władzy nad sobą pomiędzy mnie i kogoś jeszcze – kogoś komu bezgranicznie zaufałem. Zwierzęta (zwłaszcza te zniewolone przez człowieka) nie mają wyboru – one muszą tak postępować, gdyż nie są w stanie samodzielnie sobie poradzić (tj. bez człowieka). Ufają bezgranicznie i są przez to w niewoli. I przez to że są w niewoli ufają bezgranicznie. To wynik uzależnienia. Ufając bezgranicznie możesz stać się od kogoś zależny, uzależniony.

 

PRZECZYTAJ INTERPRETOWANY TEKST MACIEJA BENNEWICZA

4. Bezgranicznie ufa człowiek, który chce się oddać komuś innemu. Oddać komuś innemu chce się ten, kto sam siebie nie chce mieć (w całości lub w części). Zaś ten który wyznacza granice swojego zaufania, chce nadal posiadać siebie. Nie rozdaje się i nie oddaje bez reszty. Obdarza zaufaniem – jednak ma ono granicę. Granicę mogą wyznaczać kłamstwo, fałsz, zdrada. Jednak nawet gdy nastąpią, to obdarzający zaufaniem nadal jest wolny i spokojny – w końcu dawał zaufanie w wolności i dorosłości, świadomości, że może być zawiedzione i z pewnością, że nawet gdy tak się stanie, to pozostanie mu on sam.

5. Bo wie, że w życiu ma przede wszystkim siebie – od momentu w którym otwiera oczy, do chwili w której je zamyka ostatni raz. Można też powiedzieć, że granicę zaufania wyznacza świadomy akt obserwacji drugiego człowieka.

6. Z zaufaniem jest jak z karmą dla psa. Możesz otworzyć paczkę żywności i wykarmić nią zwierzaka w jeden wieczór. Pies zje wszystko, bez względu na to, czy był aż tak głodny. Karmy nie będzie, psie samopoczucie będzie fatalne, a rano odczujesz brak. Bogaty zaufaniem wie jak nim gospodarować. Komu dać i ile. Bo nie każdy jest gotów przyjąć i nie każdy rozumie, że nie może dostać całkowitego zaufania, gdyż zrobi z niego użytek przeciwko sobie lub innym.

PRZECZYTAJ INTERPRETOWANY TEKST MACIEJA BENNEWICZA

7. Jak zwykle odpowiedź na pytanie „ufać – nie ufać?” leży pośrodku – pomiędzy zaufaniem i brakiem zaufania. Balans, równowaga, rozwaga, wyważenie. To wszystko w bezgranicznym zaufaniu do siebie, choć – być może – i tu potrzeba sporej dojrzałości i dorosłości, w końcu nie wszyscy jesteśmy już tak silni, tak mocno zbudowani, tak dobrze rozumiejący swoje nieświadome zachowania. Zaufanie zawsze musi być dostosowane do tego, kto ma zostać nim obdarzony. A to oznacza, że zdrowa równoważna relacja wymaga zbliżonego podejścia do tematu zaufania, pewnej równoważności zaufania. Nieufny trafi na zbyt ufnego dla zachowania równowagi. Ponoć prawdy leżą po środku. Zaufanie chyba też.

81.  jest jeszcze jeden rodzaj zaufania. Zaufanie, że wszystko co nas w życiu spotyka jest po coś. Że każde spotkanie, historia, lekcja, trauma itd. były po coś. Że zgoda i akceptacja tego, co otrzymujemy od życia, wdzięczność za lekcje i dary, jest drogą do szczęścia i wolności. To zaufanie do jakiejś potężnej siły, która chce byśmy byli szczęśliwi.

PRZECZYTAJ INTERPRETOWANY TEKST MACIEJA BENNEWICZA

 

Każda prezentowana tu introspekcja (tekst Adama z cyklu "Ale o co chodzi", czy też tekst z pytajnikiem "?"), to tylko insynuacja, dygresja, cudza (bo autora - Adama) fantazja na temat tego, co koan zdaje się próbować przekazać. I z tej choćby przyczyny nie ma nic wspólnego ani z prawdą, ani rzeczywistością, ani tymbardziej Twoim życiem. Jesteś jedynym ekspertem w tej ostatniej dziedzinie. Ufaj zawsze i przede wszystkim sobie! 🙂

Introspekcja to zaproszenie do spojrzenia na sprawę najpierw Adama punktem widzenia i skłonienie Cię do własnej pracy nad koanem. A w gruncie rzeczy pracy nad samym sobą, swoim życiem, relacjami, przekonaniami i skryptami które sprawiają nieustannie, że powtarzasz schematy, żyjesz w swoistym Matrixie i czujesz (w taki lub inny sposób), że nie możesz się obudzić, wyrwać z impasu.

Interpretacje Adama autorstwa to tylko i wyłącznie jeden z setek, milionów, a nawet miliardów pomysłów na to jak opowieść metaforyczną Macieja zrozumieć. Masz prawo, a nawet obowiązek posiadać swoją. Jesteś kimś zupełnie innym niż Adam i koany oraz ich interpretacje będą skłaniać cię każdego dnia do zrozumienia tej oczywistej prawdy. To dzięki pracy własnej, poszukiwaniu unikatowych, indywidualnych i „Twoich” odpowiedzi możesz dojść do sedna swojej egzystencji, prawdy o sobie. Prawdopodobnie zaczniesz żyć dokładnie tak, jak tego pragniesz.

Podejmij swoją pieśń.

81 – introspekcje

Ale o co chodzi?

Zastanawiasz się być może "o co w tym koanie chodzi?"... Nie każdy koan jest oczywisty. Taka jest potęga metafory...

"Ale o co chodzi" (dawniej introspekcje) są niejako wstępem i konspektem do mojej własnej interpretacji koanu. To po prostu draft, szkic, mapa myśli, pierwsze skojarzenia, które dotyczą przeczytanego koanu. Jest to przedsmak, wyłącznie zajawka 🙂 tekstu publikowanego w książce "81 Tajemnic" .

Podobnie powstawało "81 Tajemnic". Analizowałem post Macieja na blogu bennewicz.pl, a następnie w punktach wypisywałem te spostrzeżenia na temat rzeczywistości, które w moim odczuciu koan poruszał, które chciałem opisać w interpretacji. Później te punkty rozwijałem i tak powstawały całe rozdziały złożonej interpretacji.

Dzięki temu zmieniało się wszystko - ja, moje otoczenie, postrzeganie rzeczywistości, a potem decyzje i całe życie...

"Ale o co chodzi?" (introspekcje) na 81tajemnic.pl mają odrobinę inny cel i charakter. Są one zaproszeniem do pracy własnej Czytelnika - Twojej własnej pracy 🙂 

Możesz przeczytać koan, później introspekcję i podjąć decyzję, czy chcesz dokonać samodzielnej interpretacji. Obok znajduje się moja wstępna, szkicowa interpretacja, niejako zapowiedź i "kuchnia" tego, jak budowałem pełne interpretacje w "81 Tajemnic". 

Oczywiście interpretacje w 81 Tajemnic są dużo obszerniejsze niż skrótowa forma ... 

Zobacz przykładowy rozdział - koan i interpretację, aby rozpocząć własną pracę z tekstem: 

 

Zaufanie – koan

– Czcigodna matko Ann Ann shi – odezwała się jedna z kobiet siedzących najbliżej podwyższenia – mówiłaś nam o zdradzie i porzuceniu, o bólu i nielojalności. Powiedz nam o zaufaniu. Czym jest zaufanie? Czy można ufać, jeśli doradzasz nam, że częścią życia jest rozstanie, że naturalna jest zdrada, że wszystkie istoty cierpią, najczęściej z powodu innych istot? Czym w takim razie jest zaufanie?

W czasie konferencji, które prowadziła mistrzyni Ann Ann shi nie było zwyczaju zadawania pytań, pisano karteczki. Kobiety zmitygowały tę, która zadała pytanie, łamiąc tym samym przyjęty zwyczaj. Cóż, kiedy matka Ann Ann Shi postanowiła odpowiedzieć.

– Zaufanie to rzadki dar. Częściej bywa darem wypracowanym niż uzyskanym w chwili narodzin lub z powodu błogosławieństwa. Rzadki dar u ludzi. Zwierzęta, na przykład psy i koty, krowy i owce potrafią zaufać bez granic. Nierzadko w kontakcie z ludźmi to ich słabość. Cierpią a potem giną ufając w dobre intencje ludzi, od których były uzależnione. Podobnie jest z niektórymi ludźmi, którzy ufają z tą samą zwierzęcą naiwnością i zaślepieniem. Są bezkrytyczni, łatwo ulegają manipulacji, szybko oddają się w niewolę, uzależniają się – nawet od własnych oprawców. – Ann Ann shi upiła łyk herbaty i kontynuowała:

– Tymczasem człowiek wolny i samoświadomy ufa, gdyż czuje się zasobny, bogaty, dostatni. Jest krezusem, żyje w obfitości dobrej woli, w dostatku czasu, energii, empatii lecz również ryżu, sosu sojowego i pieniędzy. Ktoś, kto ufa czuje się bogaty dlatego nie waha się podjąć ryzyka jakie stwarza drugi człowiek. Nawet jeśli zostanie oszukany lub okradziony – wie, że mu nie ubędzie, gdyż jest bogaty. Nawet jeśli zostanie zdradzony, nie odczuje krzywdy – wie, że jest wartościowy. Nawet jeżeli, zostanie wykorzystany –wie, że większą stratę odniósłby nieustannie kontrolując siebie i innych. Wie również, że żaden zamek nie powstrzyma złodzieja.

Jednakże człowiek świadomy ufa nie dlatego, że jest naiwny, nie z powodu swej głupoty lecz z powodu miłości i mądrości. Wie również, że kochać bliźniego swego oznacza kochać mądrze a to znów czyni miłość roztropną a dawanie dopasowanym do obdarowywanego. Nie ufasz lisowi, że powstrzyma swój instynkt zamknięty na noc w kurniku. Nie uwierzysz zapewnieniom okonia, że nie pożre płotki. Nie obdarowujesz dziecka ostrym nożem, alkoholika beczką piwa, królowi nie ofiarowujesz broni, gdyż rozpęta wojnę.

Dając ufasz, najpierw swojej mądrości a potem swojemu bogactwu. Zaufanie to stosunek do siebie, nie do drugiej istoty.         

„81 Tajemnic”

Książka o przebudzeniu

„Przebudzenie” człowieka – jakkolwiek je rozumieć – staje się tematem powszechnego zainteresowania ludzi odczuwających niedosyt, czy pustkę. Ma to silny związek z kryzysem religii jako takiej, która poza rytuałami, nie potrafi dać człowiekowi niczego, co doprowadziłoby jego egzystencję do pełni szczęścia, akceptacji, miłości, a w konsekwencji do lekkości i nieomal pełnej zgody na wszelakie okoliczności zewnętrzne.

Książka zaprasza Cię do podróży Adama wgłab siebie. Będziesz jej świadkiem i obserwatorem, dzięki czemu możesz stworzyć własne interpretacje opowieści metaforycznych i przebudzić się na swój indywidualny sposób.

Dzięki książce możesz w końcu zrozumieć, że wszystko jest z Tobą w porządku – potrzebujesz po prostu wszelkich pytań, odpowiedzi (i rozwikłania tajemnic) poszukać w sobie, nie zaś na zewnątrz siebie. Opowieści zawarte w książce każdy może zinterpretować inaczej – nie ma tu dobrych czy złych odpowiedzi.

Najważniejsze jest jednak odkrywanie siebie – największej tajemnicy.  .

O autorach

Maciej Bennewicz

Mówi o sobie: artysta; pisarz, poeta, mentor; superwizor; założyciel Instytut Kognitywistyki; autor ponad trzydziestu książek, w tym wielu podręczników
i poradników z dziedziny psychologii
i rozwoju osobistego uznawanych za kultowe; przyjaciel zwierząt i opiekun ludzi… a czasem odwrotnie.

Posiada 20 letnie doświadczenie w branży szkoleń skierowanych do biznesu oraz 30 letnie doświadczenie w pracy z ludźmi
w różnych nurtach terapii i rozwoju osobistego.

Adam Sornek

Z zawodu jest prawnikiem – adwokatem. Praca nad „81 Tajemnic” była jedną z przyczyn dla których postanowił zrezygnować z pracy zawodowej na sali rozpraw. Przestał być człowiekiem konfliktów.
Dziś pomaga ludziom – dba o swój rozwój i rozwój innych. W pierwszym najbardziej pomaga mu sztuka (pisarstwo, muzyka),
w drugim wiedza i doświadczenie zdobyte w Instytucie Kognitywistyki Macieja Bennewicza.
Czynnie pracuje jako coach i mentor.

Zapraszamy do kontaktu...