WYMIARY SNÓW
Żyję ostatnio przede wszystkim w świecie snów. Paradoks życia polega na tym, że im większa determinacja by się obudzić, tym więcej widzi się wokół siebie snów. Cała – tak zwana – rzeczywistość wydaje mi się być jak jeden wielki sen. Wszystko zaczęło się od Ole Vedfelta i książki „Kobiecość w mężczyźnie”:
https://sklep.eneteia.pl/kobiecosc-w-mezczyznie-psychologia-wspolczesnego-mezczyzny-59.html
W ten właśnie sposób wszedłem zdecydowanie w krainę snów nocnych, obrazów swojej nieświadomości, które kompensują to, co wydarzyło się za dnia (dziś, wczoraj i 40 lat temu). Im więcej czytam wokół tej tematyki (Vedfelt, Skogemann, Jung, Mindell, genialna praca zbiorowa terapeutów jungowskich „Sen jako drogowskaz”), tym więcej mam snów – snów, które pamiętam, które są wyraźne. Jakbym tymi książkami (które czytam z ogromnymi wypiekami na twarzy) dał swojej nieświadomości sygnał „jestem gotowy”, „czas zacząć”. Śni mi się dużo i sporo zapamiętuję i notuję. Uczę się samodzielnie interpretować swoje sny, ale też postanowiłem nie robić tego samodzielnie. Aby nauczyć się czytać nowe mapy, potrzeba kogoś, kto je zna, jakiegoś dobrego kartografa.
Zacząłem też uczyć się metody Arnolda Mindella (processwork). W niej też chodzi o sen, nie tylko ten, który śnimy w nocy, podczas odpoczynku, ale również ten, który śnimy za dnia, w czasie zwykłych aktywności życiowych, gdy nie dostrzegamy (nie obejmujemy świadomością) tego co nieświadome. Gdy jesteśmy w paradygmacie „ja” i „nie ja” (czyli, gdy przykładowo sądzimy, że jacyś „oni mi to robią”). I Jung, i Mindell napisali „O istocie snów”, choć to dwie różne książki 😉
Ostatnio przyjaciel opowiedział mi pewną historię – fakt ze swojego życia, który początkowo uważał za przypadkowy, choć dostrzegał w nim pewien związek ze swoją aktualną sytuacją życiową. Zapytałem go: „Czy gdyby ta sytuacja przyśniła Ci się w nocy, to jak by taki sen wpłynął na postrzeganie i ocenę tego, co aktualnie robisz w swoim życiu, na rozterki i dylemat, o których mi przed chwilą opowiedziałeś?”.
Wówczas uświadomiłem sobie, że w zasadzie wszystko co nas otacza – w dzień i w nocy, na tzw. jawie i w tzw. śnie, to co w głowie i na zewnątrz nas, każda interpretacja rzeczywistości, jest reprezentacją pewnego snu który śnimy.
To mnie z kolei doprowadziło do wniosku (pewnie dla niektórych dość oczywistego), że sen który śnimy, wyraża się w szczególności na następujące sposoby:
1️⃣ poprzez tzw. marzenia senne w nocy, które są głosem naszej nieświadomości skierowanym do świadomości, abyśmy coś wzięli na warsztat, oświecili światłem świadomości i uzdrowili, uleczyli, zintegrowali, zjednoczyli (w miejsce polaryzacji, dualizmu i związanego z nimi niekończącego się konfliktu wewnętrznego opartego częstokroć na poczuciu winy),
2️⃣ poprzez to z czym walczymy za dnia. Jesteś tym z czym walczysz. Jesteś swoim jedynym wrogiem. To nie jest frazes, slogan i oklepane twierdzenie. To czego nie znosisz, nienawidzisz w innych, nie akceptujesz na zewnątrz, jest częścią ciebie. Gdy nie chcesz tego widzieć, jesteś we śnie, śpisz. Widzisz światło, widzisz figurę (jakieś „ja” – wyobrażenie na swój temat), ale udajesz że nie ma cienia. Walczy z kobietami ten, kto nie widzi, że kobiecość jest częścią jego psychiki – walczy przez to z sobą.
3️⃣ poprzez zdarzenia które – z pozoru przypadkiem – nas spotykają. Sytuacje, fakty, ludzie, konfiguracja czasoprzestrzeni wokół nas nie robią nic innego, jak usiłują nam pokazać sen który śnimy. Jeśli borykasz się z nudą w związku, na pewno w pobliżu pojawi się ktoś/coś co pokaże Ci ten temat z innej perspektywy, zaprosi do zmiany, przebudzenia, wyjścia ze snu… O ile tylko, nie powiesz sobie „to zwykły zbieg okoliczności” i nie zaczniesz udawać, że to co właśnie się dzieje nie ma żadnego związku z Tobą, Twoimi dylematami, rozterkami, sprawami do załatwienia. To co się dzieje wokół Ciebie ma zawsze związek z Tobą, a przynajmniej tak długo, jak długo śpisz.
4️⃣ poprzez myśli, konstrukty intelektualne w umyśle – to o czym gada Twoja głowa jest obrazem snu, który śnisz. Gdy żyjesz w głowie, śpisz w życiu tzn. śpisz w rzeczywistym tu i teraz. Skoro jesteś w głowie, to Cię nie ma, a więc śpisz. Paplanina wewnętrzna i intelektualizowanie usypia.
5️⃣ poprzez interpretację wszelakiego rodzaju metafor. Ostatnio dowiedziałem się, że nie można skłamać na swój temat. Kłamstwo może dotyczyć faktów, które nie miały miejsca, ale nigdy nie może dotyczyć rzeczywistości psychicznej kłamiącego. W jego kłamstwie, czy opowieści, zawsze kryje się „realny” obraz psychiczny jego osoby. I tak samo jest np. z naszą unikalną, indywidualną interpretacją bajek, metafor, mitów, legend, opowieści, koanów – one pokazują naszą rzeczywistość psychiczną i tym samym ujawniają sen, który śnimy. Każda moja interpretacja w „81 Tajemnic” jest obrazem pewnego snu i procesu wychodzenia od snu, do „nie snu” (mniej lub bardziej udolnie, w końcu jestem człowiekiem).
6️⃣ aż wreszcie „rzeczywistość” samą w sobie zdaje się być metaforą, mitem, opowieścią, bajką, w której archetypowe postacie wciąż i na powrót realizują te same scenariusze i strategie. Być może przebudzenie albo oświecenie, to wyjście poza wszelkie archetypy, porzucenie archetypu, uwolnienie się z jego niewoli i niewoli mitu. Może za zasłoną archetypu i mitu kończy się sen i zaczyna rzeczywistość, której we wszystkich ww. snach nie sposób dostrzec.
***
Żyję ostatnio przede wszystkim w świecie snów. Czy ostatnio? Chyba tak było zawsze. Tych snów jest nieskończona ilość, a zadaniem do wykonania, zdaje się wszystkie te sny skrupulatnie rozpoznać i… obudzić się.
Słodkich snów. I przebudzenia we właściwym momencie.
81 – introspekcje
Ale o co chodzi?
Zastanawiasz się być może "o co w tym koanie chodzi?"... Nie każdy koan jest oczywisty. Taka jest potęga metafory...
"Ale o co chodzi" (dawniej introspekcje) są niejako wstępem i konspektem do mojej własnej interpretacji koanu. To po prostu draft, szkic, mapa myśli, pierwsze skojarzenia, które dotyczą przeczytanego koanu. Jest to przedsmak, wyłącznie zajawka 🙂 tekstu publikowanego w książce "81 Tajemnic" .
Podobnie powstawało "81 Tajemnic". Analizowałem post Macieja na blogu bennewicz.pl, a następnie w punktach wypisywałem te spostrzeżenia na temat rzeczywistości, które w moim odczuciu koan poruszał, które chciałem opisać w interpretacji. Później te punkty rozwijałem i tak powstawały całe rozdziały złożonej interpretacji.
Dzięki temu zmieniało się wszystko - ja, moje otoczenie, postrzeganie rzeczywistości, a potem decyzje i całe życie...
"Ale o co chodzi?" (introspekcje) na 81tajemnic.pl mają odrobinę inny cel i charakter. Są one zaproszeniem do pracy własnej Czytelnika - Twojej własnej pracy 🙂
Możesz przeczytać koan, później introspekcję i podjąć decyzję, czy chcesz dokonać samodzielnej interpretacji. Obok znajduje się moja wstępna, szkicowa interpretacja, niejako zapowiedź i "kuchnia" tego, jak budowałem pełne interpretacje w "81 Tajemnic".
Oczywiście interpretacje w 81 Tajemnic są dużo obszerniejsze niż skrótowa forma ...
Zobacz przykładowy rozdział - koan i interpretację, aby rozpocząć własną pracę z tekstem:
„81 Tajemnic”
Książka o przebudzeniu
„Przebudzenie” człowieka – jakkolwiek je rozumieć – staje się tematem powszechnego zainteresowania ludzi odczuwających niedosyt, czy pustkę. Ma to silny związek z kryzysem religii jako takiej, która poza rytuałami, nie potrafi dać człowiekowi niczego, co doprowadziłoby jego egzystencję do pełni szczęścia, akceptacji, miłości, a w konsekwencji do lekkości i nieomal pełnej zgody na wszelakie okoliczności zewnętrzne.
Książka zaprasza Cię do podróży Adama wgłab siebie. Będziesz jej świadkiem i obserwatorem, dzięki czemu możesz stworzyć własne interpretacje opowieści metaforycznych i przebudzić się na swój indywidualny sposób.
Dzięki książce możesz w końcu zrozumieć, że wszystko jest z Tobą w porządku – potrzebujesz po prostu wszelkich pytań, odpowiedzi (i rozwikłania tajemnic) poszukać w sobie, nie zaś na zewnątrz siebie. Opowieści zawarte w książce każdy może zinterpretować inaczej – nie ma tu dobrych czy złych odpowiedzi.
Najważniejsze jest jednak odkrywanie siebie – największej tajemnicy. .
O autorach
Maciej Bennewicz
Mówi o sobie: artysta; pisarz, poeta, mentor; superwizor; założyciel Instytut Kognitywistyki; autor ponad trzydziestu książek, w tym wielu podręczników
i poradników z dziedziny psychologii
i rozwoju osobistego uznawanych za kultowe; przyjaciel zwierząt i opiekun ludzi… a czasem odwrotnie.
Posiada 20 letnie doświadczenie w branży szkoleń skierowanych do biznesu oraz 30 letnie doświadczenie w pracy z ludźmi
w różnych nurtach terapii i rozwoju osobistego.
Adam Sornek
Z zawodu jest prawnikiem – adwokatem. Praca nad „81 Tajemnic” była jedną z przyczyn dla których postanowił zrezygnować z pracy zawodowej na sali rozpraw. Przestał być człowiekiem konfliktów.
Dziś pomaga ludziom – dba o swój rozwój i rozwój innych. W pierwszym najbardziej pomaga mu sztuka (pisarstwo, muzyka),
w drugim wiedza i doświadczenie zdobyte w Instytucie Kognitywistyki Macieja Bennewicza.
Czynnie pracuje jako coach i mentor.