RYBA PSUJE SIĘ OD GŁOWY – INTERPRETACJA KOANU „INFOLINIA DIAGNOSTYCZNA” MACIEJA BENNEWICZA

utworzone przez kw. 23, 202081 Tajemnic, Adam Sornek, Maciej Bennewicz

 

Wczoraj dowiedziałem się, że atopowe zapalenie skóry, na które przez wiele lat cierpiałem i z którego już nieomal się wyleczyłem, może być wynikiem autoagresji. Co ciekawe, gdy pisałem poprzednie zdanie, w okolicy mojej wątroby przeszedł jakiś prąd, który wywołał jakieś takie dziwne, przyjemne rozprężenie. Wątroba ponoć jest organem, który dokuczliwie odzywa się, gdy tłumimy złość i gniew. To by się układało w całość – przez lata złość i gniew tłumiłem, brałem do siebie, bałem się ją przejawiać na zewnątrz, by nie być posądzonym, że jestem jak… W ten sposób byłem autoagresywny.

Dodatkowo nie piłem wystarczająco dużo napojów – zwłaszcza czystej, zdrowej wody. Brak nawodnienia jest autoagresywny. To działanie wbrew sobie i swojemu organizmowi, podobnie jak nikotyna, której też sporą część życia używałem w ogromnych ilościach. Skóra mówiła do mnie cały czas – bądź dla siebie dobry, pij, dobrze się odżywiaj! Ignorowałem. Leczą mnie teraz woda, wyrozumiałość wobec siebie, krem do rąk i homeopatyczna kuleczka, którą wkładam pod język raz w tygodniu. Jej nazwa przypomina zaklęcie Harry Pottera. Ją wymieniam w ostatniej kolejności, gdyż jestem przekonany, że ostatecznie to ja – gdy sprawa przechodzi z nieświadomości do świadomości – decyduję o tym, czy chcę być chory czy nie.

Ktoś może powiedzieć „pierdoły”, „co to za pieprzenie?”. Ok. Jednak medycyna wschodu nie ma żadnych wątpliwości, że kondycja ciała, jest skutkiem tego, co się dzieje w naszej psychice. Masz na komputerze mnóstwo aplikacji, podobnie w telefonie, prawda? Jakość kodu źródłowego – czyli tego co zostało napisane w języku programowania – decyduje o jakości oprogramowania jako takiego, czyli o tym, czy jest dla ciebie użyteczne, dobre, skuteczne, warte używania. Jeśli kod źródłowy jest skopany, spieprzony na potęgę, to aplikacja nie może dobrze działać, nawet jeśli ma piękny interface – nakładkę graficzną, czyli to co widzą twoje oczy.

Każda prezentowana przeze mnie tutaj introspekcja (tekst „Ale o co chodzi”, czy też tekst z pytajnikiem „?”), to tylko moja insynuacja, dygresja, cudza (moja, jako autora) fantazja na temat tego, co koan Macieja zdaje się próbować przekazać.

I z tej choćby przyczyny interpretacja nie ma nic wspólnego ani z prawdą, ani rzeczywistością, ani tymbardziej Twoim życiem. Jesteś jedynym ekspertem w tej ostatniej dziedzinie. Ufaj zawsze i przede wszystkim sobie.

Tekst niniejszy to zaproszenie do spojrzenia na sprawę najpierw moim punktem widzenia i skłonienie Cię do własnej pracy nad koanem. A w gruncie rzeczy pracy nad samym sobą, swoim życiem, relacjami, przekonaniami i skryptami które sprawiają nieustannie, że powtarzasz schematy, żyjesz w swoistym Matrixie i czujesz (w taki lub inny sposób), że nie możesz się obudzić, wyrwać z impasu.

Moje interpretacje to tylko i wyłącznie jeden z setek, milionów, a nawet miliardów pomysłów na to jak opowieść metaforyczną Macieja zrozumieć. Masz prawo, a nawet obowiązek posiadać swoją. Jesteś kimś zupełnie innym niż ja i koany oraz ich interpretacje będą skłaniać Cię każdego dnia do zrozumienia tej oczywistej prawdy.

To dzięki pracy własnej, poszukiwaniu unikatowych, indywidualnych i „Twoich” odpowiedzi możesz dojść do sedna swojej egzystencji, prawdy o sobie. Prawdopodobnie zaczniesz żyć dokładnie tak, jak tego pragniesz.

Podejmij swoją pieśń.

 

A teraz wyobraź sobie, że kod źródłowy to twoje myśli, aplikacja to kondycja twojego ciała – wynik kodu źródłowego, czyli myśli, a nakładka graficzna, to maski, które coś uwydatniają, coś retuszują, a coś innego ukrywają. Medycyna wschodnia mówi – zacznij od kodu źródłowego. Medycyna zachodnia skupia się aplikacji i na nakładce graficznej, interfejsie – tu wytniemy, tam przystrzyżemy, tu skrócimy, tam wkleimy, a tutaj to wstrzykniemy odrobię tego, będzie pełniej i okrąglej. I w tym sensie medycyna zachodnia traktuje człowieka jak rzecz z częściami zamiennymi, które podlegają wymianie i tuningowi. A medycyna wschodnia mówi – w uproszczeniu rzecz jasna – jesteś wynikiem swoich myśli, twoje ciało jest materialnym obrazem twojej kondycji psychicznej.

Moja wczorajsza informatorka – jakby wiedziała o czym jest dzisiejszy koan, a wiedzieć nie mogła – opowiedziała mi, że zaczęła prowadzić dziennik, by odkryć, kiedy atopowe zapalenie skóry manifestuje się w jej ciele. I po jakimś czasie dostrzegła ciąg przyczynowo skutkowy. Domyślam się, że wyglądał następująco: jakieś zdarzenie – emocje – stan psychofizyczny – zmiany biochemiczne – reakcja skórna. W ten sposób dowiedziała się, że sama sobie to robi. O tym właśnie jest totalna biologia, tak bardzo ostatnio popularna. Wszystkie dysfunkcje i zakłócenia zatok, gardła, tarczycy, kręgosłupa, bioder, miednicy, płuc, głowy itp. są wynikiem myśli, blokad energetycznych, przeżytych traum. Tego, co w naszej głowie. Tak to rozumiem, tak to odczuwam. Pewnie jest w tym wiele uproszczeń, sprawa na pewno jest bardziej złożona. Mam jednak pewność, że tak to działa.

Umysł racjonalny zachodniego człowieka takie myślenie z reguły wyklucza, uważa za bezsensowne. Ale – jeśli masz wątpliwości – możesz przeprowadzić pewien test. Załóż dziennik i wpisuj do niego imiona osób, schorzenia które im dolegają oraz ich obraz psychologiczny, typowe dla nich cechy charakteru. Jestem przekonany, że po jakimś czasie dostrzeżesz, że tych, którzy biorą na siebie sporo obowiązków boli …, tych, którzy tłumią gniew i złoszczą się zawsze w sobie, boli …, a tym, którzy nie potrafią mówić o swoich uczuciach dolega… Nie chcę ci nic sugerować. To twój eksperyment, jeśli chcesz, jeśli nie dowierzasz temu, co dla medycyny wschodniej jest oczywiste.

A medycyna zachodnia mówi „naprawimy Twoje ciało”, jak samochód. Tnie, kroi, wymienia, reperuje, uzupełnia. Jednak ciało tylko sygnalizuje problem, jest ostrzegawczą kontrolką na desce rozdzielczej. Samo w sobie jest problemem. Ryba psuje się od głowy – w głowie jest przyczyna. Zresztą samochód też w zasadzie psuje się z dwóch przyczyn: z upływu czasu albo z przyczyn psychologicznych leżących po stronie jego użytkownika. To człowiek decyduje kiedy wleje olej, zmieni klocki, jak używa sprzęgła, jak dba o poszczególne elementy całości. Ten sam samochód, wyprodukowany w tym samym dniu, przez ten sam zakład, jednemu użytkownikowi będzie się psuć, drugiemu służyć bezawaryjnie przez lata. Głowa kierowcy ma zasadniczy wpływ na to, jak maszyna, którą się porusza, się zachowuje. A człowiek kieruje nie tylko swoim autem, ale również swoim ciałem.

#81. Głowa i każdy inny organ, boli zawsze o coś. Zaprasza do zobaczenia tego, co nieświadome, głęboko ukryte, być może nawykowe, wzorcowe, a być może zakopane w najciemniejszej piwnicy naszej (nie)świadomości. Zobaczyć można samemu. Czasem jednak jesteśmy tak bardzo nieświadomi lub w tak wielkim wyparciu, że nie chcemy i nie możemy sami zobaczyć. Wówczas trzeba pomocy kogoś kto widzi… Mawia się „niech cię głowa o to nie boli”, co oznacza, żeby się czymś nie przejmować, nie troszczyć bo, to nie nasz problem. Przyszłość bohatera koanu nie jest jego problemem. Dlatego głowa przestaje go boleć. Jednak przyszłość w ogóle nie może być problemem, gdyż przyszłość jest nieznana. „Nie idzie o to, że boimy się nieznanego. Nie możesz bać się czegoś, czego nie znasz. Nikt nie boi się nieznanego. To czego się obawiamy, to utraty znanego”. (Anthony De Mello, „Przebudzenie”).
Czym się strułeś, tym się lecz – w bólu jest odpowiedź na pytanie o jego źródło.

Każda prezentowana tu introspekcja (tekst Adama z cyklu "Ale o co chodzi", czy też tekst z pytajnikiem "?"), to tylko insynuacja, dygresja, cudza (bo autora - Adama) fantazja na temat tego, co koan zdaje się próbować przekazać. I z tej choćby przyczyny nie ma nic wspólnego ani z prawdą, ani rzeczywistością, ani tymbardziej Twoim życiem. Jesteś jedynym ekspertem w tej ostatniej dziedzinie. Ufaj zawsze i przede wszystkim sobie! 🙂

Introspekcja to zaproszenie do spojrzenia na sprawę najpierw Adama punktem widzenia i skłonienie Cię do własnej pracy nad koanem. A w gruncie rzeczy pracy nad samym sobą, swoim życiem, relacjami, przekonaniami i skryptami które sprawiają nieustannie, że powtarzasz schematy, żyjesz w swoistym Matrixie i czujesz (w taki lub inny sposób), że nie możesz się obudzić, wyrwać z impasu.

Interpretacje Adama autorstwa to tylko i wyłącznie jeden z setek, milionów, a nawet miliardów pomysłów na to jak opowieść metaforyczną Macieja zrozumieć. Masz prawo, a nawet obowiązek posiadać swoją. Jesteś kimś zupełnie innym niż Adam i koany oraz ich interpretacje będą skłaniać cię każdego dnia do zrozumienia tej oczywistej prawdy. To dzięki pracy własnej, poszukiwaniu unikatowych, indywidualnych i „Twoich” odpowiedzi możesz dojść do sedna swojej egzystencji, prawdy o sobie. Prawdopodobnie zaczniesz żyć dokładnie tak, jak tego pragniesz.

Podejmij swoją pieśń.

81 – introspekcje

Ale o co chodzi?

Zastanawiasz się być może "o co w tym koanie chodzi?"... Nie każdy koan jest oczywisty. Taka jest potęga metafory...

"Ale o co chodzi" (dawniej introspekcje) są niejako wstępem i konspektem do mojej własnej interpretacji koanu. To po prostu draft, szkic, mapa myśli, pierwsze skojarzenia, które dotyczą przeczytanego koanu. Jest to przedsmak, wyłącznie zajawka 🙂 tekstu publikowanego w książce "81 Tajemnic" .

Podobnie powstawało "81 Tajemnic". Analizowałem post Macieja na blogu bennewicz.pl, a następnie w punktach wypisywałem te spostrzeżenia na temat rzeczywistości, które w moim odczuciu koan poruszał, które chciałem opisać w interpretacji. Później te punkty rozwijałem i tak powstawały całe rozdziały złożonej interpretacji.

Dzięki temu zmieniało się wszystko - ja, moje otoczenie, postrzeganie rzeczywistości, a potem decyzje i całe życie...

"Ale o co chodzi?" (introspekcje) na 81tajemnic.pl mają odrobinę inny cel i charakter. Są one zaproszeniem do pracy własnej Czytelnika - Twojej własnej pracy 🙂 

Możesz przeczytać koan, później introspekcję i podjąć decyzję, czy chcesz dokonać samodzielnej interpretacji. Obok znajduje się moja wstępna, szkicowa interpretacja, niejako zapowiedź i "kuchnia" tego, jak budowałem pełne interpretacje w "81 Tajemnic". 

Oczywiście interpretacje w 81 Tajemnic są dużo obszerniejsze niż skrótowa forma ... 

Zobacz przykładowy rozdział - koan i interpretację, aby rozpocząć własną pracę z tekstem: 

 

Infolinia diagnostyczna – koan

– W czym mogę pomóc? Co panu dolega? Jakie ma pan objawy? – Usłyszał w słuchawce telefonu serię rutynowych pytań.

– Boli mnie głowa – wyszeptał.

– Czy w ciągu ostatnich 48 godzin pił pan alkohol?

Wiedział o tym doskonale, że głowa zawsze boli o coś. Nie, nie z jakiegoś powodu ale o coś. O co cię boli głowa? To było jedyne, zasadne pytanie. Zdawał sobie również sprawę, że każdy ból jest przecież reakcją. Owszem są przyczyny biologiczne. Dlaczego jednak w piątek przyczyna biologiczna nie wywołuje skutku a w sobotę, po kłótni z żoną, już tak. Dlaczego wujek Janek był odporny na grypę ale nowym wirusem się zaraził, w kilka dni po ostrej rozmowie ze wspólnikiem w swojej firmie? Dlaczego przez tyle dni nie bolała go głowa ale po rozmowie z urzędnikiem bankowym, w której odmówiono mu kredytu na podratowanie firmy, już tak? Głowa pękała.

W sieci odnalazł bez trudu dziesiątki przyczyn. Zwężone a potem gwałtownie rozszerzone naczynia krwionośne, ucisk na kręgi szyjne, napięcie w mięśniu kapturowym, który okrywał ramiona i potylicę. Zapalenie zatok, stan zapalny zęba lub kości szczęki a także guz w głowie, ucisk, dysfunkcja, patologia – wszystko to może wywoływać ból głowy. Choroby oczu, krwiaki, zapalenia nerwów i pewnie setka innych przyczyn. Łyknął garść tabletek. Jedna, dwie mu nie pomagały.

Jak lekarze to wytrzymują? Ten cały diagnostyczny spis, tę całą lawinę dysfunkcji i problemów, listę objawów i setki chorych, którzy cierpią? Mało który lekarz zadaje pytanie: O co panią boli głowa? Dlaczego akurat teraz zaraził się pan grypą? Co sprawiło, że uraz kolana uniemożliwia pani chodzenie po schodach? Co kryje się za wznowieniem choroby?

Gdybyśmy byli maszynami, które się psują, poszukiwanie odpowiedzi oraz przyczyny, którą należy usunąć, na przykład w zwyrodnieniu kręgosłupa, w torbieli lub w zapaleniu nerwu, byłoby zasadne. Zepsuł się amortyzator, wyciekł płyn hamulcowy, przepaliła się wiązka kabli elektrycznych. Choć człowiek ma w sobie techniczne mechanizmy podobne do łożysk, amortyzatorów i przewodów hydraulicznych, to przecież jest u licha różnica między koparką, komputerem i człowiekiem?

– Proszę pani – powiedział. – Nie piłem alkoholu. Dzwonię z prośbą o poradę. Przeczytałem waszą ofertę w Internecie: Diagnoza przez telefon. 24 godziny. Dzwoń w każdej sprawie. Głowa boli mnie tak, że nie mogę mówić.

– Czy brał pan jakieś leki przeciwbólowe?

– Całą garść proszę pani i nie pomagają.

– Pewnie przedawkował pan leki i sąd ten ból. – Usłyszał w słuchawce. – Jeśli ból nie ustąpi w ciągu 8 godzin proszę wezwać pogotowie ratunkowe i dokładnie opisać objawy.

Rozłączył rozmowę. Wiedział o co boli go głowa. W bólu pojawiła się jasność. Jasność przeczysta. Jak olśnienie. Człowiek zawsze jest sam ze sobą. Sam w obliczu nieznanego. Sam wobec własnej historii. Sam musi uporać się z przeszłością i przyszłością. Sam wobec lęków. Bolała go przyszłość lecz przyszłość jest krainą nieznaną, pomyślał, i wtedy ból minął.    

„81 Tajemnic”

Książka o przebudzeniu

„Przebudzenie” człowieka – jakkolwiek je rozumieć – staje się tematem powszechnego zainteresowania ludzi odczuwających niedosyt, czy pustkę. Ma to silny związek z kryzysem religii jako takiej, która poza rytuałami, nie potrafi dać człowiekowi niczego, co doprowadziłoby jego egzystencję do pełni szczęścia, akceptacji, miłości, a w konsekwencji do lekkości i nieomal pełnej zgody na wszelakie okoliczności zewnętrzne.

Książka zaprasza Cię do podróży Adama wgłab siebie. Będziesz jej świadkiem i obserwatorem, dzięki czemu możesz stworzyć własne interpretacje opowieści metaforycznych i przebudzić się na swój indywidualny sposób.

Dzięki książce możesz w końcu zrozumieć, że wszystko jest z Tobą w porządku – potrzebujesz po prostu wszelkich pytań, odpowiedzi (i rozwikłania tajemnic) poszukać w sobie, nie zaś na zewnątrz siebie. Opowieści zawarte w książce każdy może zinterpretować inaczej – nie ma tu dobrych czy złych odpowiedzi.

Najważniejsze jest jednak odkrywanie siebie – największej tajemnicy.  .

O autorach

Maciej Bennewicz

Mówi o sobie: artysta; pisarz, poeta, mentor; superwizor; założyciel Instytut Kognitywistyki; autor ponad trzydziestu książek, w tym wielu podręczników
i poradników z dziedziny psychologii
i rozwoju osobistego uznawanych za kultowe; przyjaciel zwierząt i opiekun ludzi… a czasem odwrotnie.

Posiada 20 letnie doświadczenie w branży szkoleń skierowanych do biznesu oraz 30 letnie doświadczenie w pracy z ludźmi
w różnych nurtach terapii i rozwoju osobistego.

Adam Sornek

Z zawodu jest prawnikiem – adwokatem. Praca nad „81 Tajemnic” była jedną z przyczyn dla których postanowił zrezygnować z pracy zawodowej na sali rozpraw. Przestał być człowiekiem konfliktów.
Dziś pomaga ludziom – dba o swój rozwój i rozwój innych. W pierwszym najbardziej pomaga mu sztuka (pisarstwo, muzyka),
w drugim wiedza i doświadczenie zdobyte w Instytucie Kognitywistyki Macieja Bennewicza.
Czynnie pracuje jako coach i mentor.

Zapraszamy do kontaktu...