Sporo na drogach samochodów tuningowanych. Nie są to często pojazdy pierwszej młodości, jednak dla ich posiadaczy zdają się być wszystkim, szczytem marzeń, perełką godną każdej uwagi. Mają te samochody pewne znaczenie metaforyczne.

 

Czy zastanawiałeś się, co w swoim życiu tuningujesz, a co skazujesz na starość, zgniliznę i porażkę? Być może przyjrzenie się temu tematowi, będzie stanowić dla Ciebie istotną informację…

Załóżmy, że Józek ma VW Golfa, made in 1988. Józek działa wg schematu: ryska – polerka, deszczyk – myjnia, wgniecenie po gradzie – blacharnia. I można by tak w nieskończoność: nowy klosz na allegro, spojler na gratce, okleina zderzaka na oeliksie. To teraz modne… Plus minus 500-1000 zł miesięcznie – taki jest poziom zaangażowania Józka w Golfa. Józek ma też żonę – Glorię. Gloria, gdy ją poznał, piękną kobietą była, ciekawy był jej w każdym aspekcie, w dzień i w nocy. Ładna, inteligentna, seksowna, no i kocha motoryzację, zwłaszcza niemiecką, jednak ostatnio trochę odpuściła, bo zajmuje się trzyletnim Januszem. Z czasem dla Józka blask Glorii jakby – bez konkretnego powodu – przygasł, a Józek postanowił skupić się na Golfie. Nie zastanawiał się co się z Glorią stało, lub (co ważniejsze), co się zmieniło w jego postrzeganiu Glorii. Co gorsza, Józek podczas ogólnopolskiego zlotu Golfiarzy, poznał Esmeraldę, z którą dość szybko złapał bardzo dobry kontakt i wylądował z nią w jednym namiocie. Nie zaczytywali tam Mrożka. Czasem się spotykają. Gloria o niczym nie wie. Na innym zlocie – tym razem regionalnym – poznał Edytę. Finał jest taki sam jak z Glorią.

 

Z jakich przyczyn Józek postanowił tuningować Golfa, a nie tuninguje swojego związku? Przyczyn może być kilka.

 

1. Słynna „strefa komfortu”

Józek zdaje się być w strefie komfortu i niewiele – jak się może wydawać – zamierza zrobić, by jego relacja z Glorią wróciła do chwały. Związek, relacja (każda: miłosna, przyjacielska, biznesowa) wymaga wysiłku, zaangażowania, pracy i strategii… czyli ciągłego tuningu. W relacjach istnieje bowiem zmienna w postaci drugiego człowieka, którą należy szanować, rozumieć i akceptować jej odmienność. To zdaje się Józka odciągać od Glorii do Golfa, a docelowo do Esmeraldy, Edyty i następnych poznanych, „świeżutkich” (jak to określa Józek) dam. Czasem dbamy o nasze telefony, samochody, plastikowe gadżety bardziej, niż o ludzi i relacje z nimi. Rzeczy przecież nie mówią, nie trzeba uwzględniać ich odmienności. Są poddane, usłużne, milczące. Drugi człowiek to już praca: zdolność słuchania, komunikacja, szacunek dla odmienności, brak uprawnienia do narzucenia swojego zdania. I tu właśnie pojawia się problem Józka: po co się starać, pracować, angażować czas, wkładać wysiłek w budowanie i aktualizowanie relacji, skoro można pozostać na przysłowiowej kanapie (zająć się Golfem i mieć „świeże” relacje z doskoku). Łatwiej – pozostając w strefie komfortu – zmienić „model” (z Glorii na Esmeraldę, Edytę, Amelię, Jolandę, i tuningować milczącego Golfa), niż aktualizować relację z ukochaną żoną. Golfa jednak Józek zmienić nie chce. Szanuje go i wkłada wysiłek by ich „związek” był lepszy…

 

2. Pozycja obserwatora, transpersonalne ja

Gdyby Józek był uważny i swoje umiejętności tuningowe (tak przydatne przy golfie) przełożyłby na relację z Glorią, zacząłby tuningować ich związek. Być może zabrałby ją na romantyczną randkę, kupił jej kwiaty, nowe perfumy, przytulił gdy ta narzeka na pracę, dodał jej otuchy po kłótni z teściową, zrobił pranie, ugotował obiad, sprzątnął dom etc. Józek posiada tę kompetencję, skoro z takim zapałem, zaangażowaniem i sukcesami tuninguje Golfa. Każdy z nas posiada wszystkie niezbędne do satysfakcjonującego życia kompetencje i zasoby, tylko nie zawsze potrafi ich użyć we wszystkich potrzebnych aktywnościach życiowych. Gdyby tylko Józek zechciał swoje tuningowe umiejętności przełożyć na relację z Glorią, ich relacja byłaby znów w chwale. Związek, relacje, to nie zmiana operatora komórkowego, telefonu, czy telewizora. Gloria i chwała.

 

3. Aktualizacja strategii i elastyczność

Tuning w tym znaczeniu, to aktualizacja strategii. Pamiętajmy jednak, że ta wymaga wysiłku i energii (w miejsce bierności, strefy komfortu i ciepłej kołderki).

Nudna praca? Kłótnie „o byle co” z ukochaną osobą? Monotonia w łóżku? Złe relacje sąsiedzkie? Problem ze zespołem przy pracy nad nowym projektem? Brak satysfakcji z samopoczucia i zdrowia? Jeśli tak, to czas na aktualizację strategii. Zacznij tuningować elementy w których czujesz się źle. Skoro posiadasz swój telefon w etui i nakleiłeś specjalną szybę, by chronić go przed upadkiem, to na pewno wiesz co to tuning, troska i aktualizacja strategii. Masz te zasoby – użyj ich.

Poszukaj w pracy czegoś, co Cię porwie i da Ci nowe życie. Poczytaj o komunikacji w związkach. Porozmawiaj z partnerem (partnerką), czego Wam brak w łóżku. Zaproś sąsiadów na kawę i poszukaj z nimi czegoś wspólnego, co Was połączy zamiast dzielić. Poszukaj ćwiczeń grupowych, aby zaktywizować zespół projektowy do wspólnego i zgodnego działania w imię wspólnego celu. Wsiądź na rower i zmień dietę, porzuć cukier i pieczywo. To tylko przykłady…

 

Po prostu weź odpowiedzialność, Ty wiesz najlepiej co masz zrobić. Zrób to, co podpowiada Ci intuicja i serce, by wyjść z stagnacji i nudy. Rozwiązania i odpowiedzi są w Tobie. Bądź elastyczny/a. A gdy potrzebujesz pomocy, skorzystaj z innych ludzi: coacha, psychologa, mentora. Pomogą Ci, bez ocen, z empatią i zrozumieniem. 

Photo by Gabriel Jimenez on Unsplash