Mężczyzna ze zdjęcia przypomina mi typowy kadr z telewizyjnej reklamy, których tysiące miałem okazję w życiu zobaczyć. Wszystkie one poprzez obraz ludzi uśmiechniętych, sprawiających wrażenie pogodzonych, obecnych, usatysfakcjonowanych chwilą i tym co robią, nakłaniały mnie – tak jak zapewne nakłaniają Ciebie – do kupna kolejnego produktu lub usługi. Proszku do pieczenia, telefonu, suplementu diety, pigułki na ból kręgosłupa, kablówki, wczasów, tabletki na potencję.

O czym to może świadczyć? Chyba o tym, że twórcy reklam doskonale wiedzą, z czym kojarzy nam się szczęście i jak jest zbudowane w naszych głowach. Socjotechnika jednak sprawia, że obraz i stan szczęścia tak prosty (paradoksalnie) do uzyskania, twórcy reklam programują w naszych głowach i wiążą silnie z produktem. I przez to tak bardzo go pragniemy. Gdy jednak wymarzony produkt czy usługę już mamy, okazuje się, że szczęście, euforia, radość, są tylko chwilowe, ulotne. Że to zwyczajne oszustwo (do którego trudno nam się zresztą przyznać). I szukamy kolejnego telefonu, wczasów, samochodu, mebli… Gdzie więc popełniamy błąd?

 

Twoja definicja szczęścia

Przyjrzyj się jeszcze raz zdjęciu. Spróbuj ustalić, co sprawia, że człowieka na fotografii odbierasz jako szczęśliwego. Możesz zrobić ćwiczenie? Weź kartkę, coś do pisania i przypomnij sobie wszystkie istotne, zapamiętane obrazy z Twojego życia, które kojarzą Ci się ze szczęściem. Możesz też – dla odkrycia powszechnie serwowanego nam fałszu – dodatkowo przypomnieć sobie reklamy produktów i usług, których posiadaczy traktowałaś jako szczęśliwych. Albo te, które skłoniły Cię do zakupu produktu właśnie ze względu na obraz szczęścia przyciągający Twoją uwagę.

Moje przykładowe skojarzenia produktów ze szczęściem w reklamach są następujące (celowo posiłkuję się obrazami z reklam telewizyjnych, aby przedstawić kłamstwa, którymi jesteśmy karmieni):

  1. uśmiech, empatia i wzajemna życzliwość ludzi,
  2. wolność jazdy samochodem,
  3. obecność wśród przyjaciół, wspólne jedzenie, picie, gotowanie, herbata, kawa, wino, imprezy,
  4. rodzinka ciesząca się wzajemną obecnością, rodzinny obiad,
  5. zabawa ze zwierzakiem,
  6. radość z wykonywanej pracy,
  7. uprawianie dyscypliny sportowej,
  8. przygoda,
  9. pomoc innym, troska o ludzi,

i wiele wiele innych.

 

Szczęście i produkty

Czy do osiągnięcia tych czy innych stanów ducha potrzebujesz jakichkolwiek produktów? Czy możesz iść przez życie z uśmiechem bez drogiego markowego ubrania? Komunikować się z bliskimi Ci ludźmi bez najnowszego smartfona? Cieszyć się radością jazdy, drogą, bez względu na markę pojazdu i jego wyposażenie? Czuć troskę o pupila, niezależnie od rodzaju karmy, którą mu podajesz? Czerpać radość z każdej chwili w pracy myśląc, że to w ogóle nie jest praca? Biegać bez kolorowych, markowych ubrań i butów za tysiąc złotych? Wyjechać w góry pod namiot, bez kupowania drogiego sprzętu? Odczuwać stan zdrowia fizycznego i psychicznego bez jakichkolwiek pigułek? Pomagać ludziom i czuć troskę o bliźniego bez blichtru, balów i wielkiej filantropijnej otoczki?

Kiedyś w szczerej rozmowie z kimś powiedziałem „Chciałbym być szczęśliwy”. Mój rozmówca odpowiedział „To bądź!”. Wówczas nie zrozumiałem odpowiedzi.

 

Gdzie jest Twoja prawda o szczęściu?

Jeśli wykonałaś, wykonałeś zadanie, to spróbuj oddzielić, to co daje Ci szczęście, od tego co zaspokaja Twoją potrzebę akceptacji i miłości innych. Oddziel to co jest Twoim szczęściem, od tego co robisz na pokaz, dla innych (bo tak Cię zaprogramowano, bo tak robi Twoje otoczenie, bo moda, bo to, bo tamto…). Możesz też przypomnieć sobie sceny z ulubionych filmów, które kojarzą Ci się ze szczęściem. Czy szczęście w tych obrazach jest związane z produktami?

 

Naucz się doceniać

Najważniejszą i najtrudniejszą sztuką w życiu – jak mi się wydaje – jest wdzięczność. Wstań rano i przez cały dzień myśl o wszystkim tym, za co jesteś wdzięczna. Pomyśl o tym, co zawdzięczasz Światu (i nie potrzebujesz do tego wydawać żadnych, a na pewno wygórowanych pieniędzy). Kiedy cieszyłeś się bieżącą ciepłą wodą, komfortem kąpieli w wannie, elektrycznością, oddechem, obecnością bliskich Ci osób, przytulnym mieszkaniem w którym mieszkasz, świeżym pieczywem, wygodą łóżka, uśmiechem innych ludzi, kubkiem kakao, dotykiem, smakiem, powonieniem, uściskiem dłoni przyjaciela, wspomnieniem o ważnej osobie która odeszła, mądrością która Ci towarzyszy, intuicją która Cię ostrzega przez krzywdzącymi wyborami? Może po prostu wystarczy otworzyć oczy, wyrzucić większość niepotrzebnych śmieci, które sprzedaje się nam za grube pieniądze i zacząć żyć?

 

Obecność

Tylko obecność pozwala doceniać to co jest tu i teraz. Tylko w obecności jest droga do wdzięczności za każdy najmniejszy przejaw życia i świata. Obecność jest gwarancją, że gdy coś idzie nie tak, chwilę później może to być poza Tobą, bo świadomość, że wokół jest tyle piękna i dobra, przysłoni drobną porażkę (która przecież też jest nauką i potrzebnym doświadczeniem).

Jeśli na zdjęciu widzisz szczęście, to może czas zacząć je widzieć w swoim życiu. Ten obrazek nie jest związany z żadnym produktem. Nie ma też nic wspólnego z poszukiwaniem akceptacji u innych. Jestem pewien, że dla człowieka z tej fotografii nie ma większego znaczenia, czy szlifuje szlifierką za 500 zł czy 500 euro. Nie filiżanka decyduje o smaku kawy, a wybrana kawa i to jak ją dla siebie (nie innych) przyprawisz. Nikomu nic do tego, jaką lubisz herbatę. To Twój wybór.

 

Czy już wiesz jaką kawę wybierasz, jaką herbatę wypijesz, jak ją doprawisz? Jeśli tak, to być może już wiesz jak zdefiniujesz swoje szczęście? Co zrobisz aby ten stan był dla Ciebie trwały? Od czego zaczniesz?

 

Alfabet zmiany to cykl, w którym dzielę się tym, co można nazwać moją wewnętrzną zmianą. Opisuję tutaj część swojej drogi, podczas której każdego dnia doprowadzam do uwolnienia umysłu z niewoli ograniczających mnie myśli, postaw, przekonań. W cyklu będzie można odnaleźć sporo osobistych refleksji i – niejednokrotnie – intymnych zwierzeń. Bez nich przekaz nie byłby ani szczery, ani pełny. Nie osiągnąłby też swojego celu, jakim jest zainspirowanie Cię do własnych przemyśleń, a być może również osobistej zmiany.

Photo by David Siglin on Unsplash