• Jesteś z tym co jest?

Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Listopadowy poniedziałek. 10.00 rano. Od wczoraj nieustannie pada deszcz, wieje, temperatura odczuwalna poniżej zera. Podchodzisz do automatu, bierzesz numerek i stajesz w kolejce. Nie ma mowy o wolnych miejscach siedzących. Na malutkim wydruku w Twojej dłoni „A-29”, na wyświetlaczu do stanowiska w którym masz zostać obsłużony „A-7”. Wychodzi Ci, że przed Tobą do tego samego „okienka” czeka circa about 22 osoby.

Faktycznie, rozglądasz się dookoła i stwierdzasz „sporo tu ludzi”. Młodsi, starsi, emeryci i studenci. Cześć narzeka, część milczy, niektórzy rozmawiają. Co najmniej połowa wgapiona jest w ekrany swoich wyświetlaczy. Każdy – podobnie jak Ty – z czymś przyszedł. Ma sprawę tak samo jak Ty. Jak reagujesz? Jak się masz z tą sytuacją? Zamknij oczy i przypomnij sobie taką lub inną chwilę z Twojego życia. Nie musi to być ZUS; może być to Poczta Polska, kolejka w markecie w przeddzień długiego weekendu majowego, wizyta w urzędzie skarbowym, odwiedziny w administracji blokowiska, wizyta w komendzie miejskiej policji. Co czujesz w ciele? Jakie przychodzą Ci do głowy myśli i wspomnienia. Jak się masz z tym co jest niezależne od twojej woli?

Odwróć czasem kota ogonem

A teraz przypomnij sobie jakąś zgoła inną sytuację. Jesteś zaproszony na przyjęcie do ważnej osoby, którą od dawna pragniesz poznać. Albo jedziesz na spotkanie biznesowe, by poznać potencjalnych klientów, kontrahentów, zależy ci na kontaktach i nowych zleceniach… Możesz też pomyśleć o pierwszych odwiedzinach rodziców ukochanej osoby, pierwszej randce (nawet tej, którą per saldo uznajesz za nieudaną, bo nic z tego nie wyszło). Wspomnienie może być też zgoła inne: kąpiesz się w morzu i nagle niebo zaciąga się czernią, zaczyna padać zimny niezbyt przyjemny deszcz przerywający ci kąpiel. Pomyśl o czym chcesz… po prostu odwróć kota ogonem. Jakie było Twoje zachowanie w takich chwilach? Co myślałaś? Co czułeś w ciele?

Zgoda na okoliczności

Czy w opisywanych sytuacjach byłaś pogodzona z okolicznościami? A może stawiałeś opór, a Twoja akceptacja zastanej rzeczywistości była nikła? Myślę że nieomal każdy z nas posiada takie reakcje (akceptacja lub jej brak). Dzięki temu możemy odpowiedzieć sobie na pytanie co sprawia, że czasem płyniemy z prądem, a innym razem jesteśmy pod prąd, w oporze do rzeczywistości. Potrafisz odpowiedzieć sobie na pytanie kiedy czujesz się dobrze, kiedy zaś reakcje wpędzają cie w kłopoty albo przynajmniej zły nastrój? Przy której reakcji wszystko idzie gładko i Świat ci sprzyja? Aż wreszcie zadaj sobie pytanie chyba najważniejsze: co decyduje, że raz jesteśmy w zgodzie z tym co jest, innym razem nie. Co jest kryterium rozgraniczającym?

Opornik

Zapewne wiesz, że istnieje taki element w układach elektrycznych, który nazywa się opornikiem. Opornik (rezystor, z łac. resistere, stawiać opór), to najprostszy element bierny obwodu elektrycznego. Wykorzystywany jest do ograniczenia prądu w nim płynącego […]. Przy przepływie prądu zamienia energię elektryczną w ciepłoOpornik, w uproszczeniu nie toleruje (nie akceptuje) tego co przez niego przepływa. Stawia – jak sama nazwa wskazuje – opór. Ogranicza przepływ (flow). OP-ornik jest w OP-ozycji do tego co jest w układzie. Skutkiem oporu jest ograniczenie przepływu i wytworzenie ciepła (grzeje się). Czy dostrzegasz jakieś analogie? Co sobie bierzesz z tej elektrycznej metafory?

Korzyści

Można się zastanawiać jakie są korzyści z oporu, jakie zaś z akceptacji. Trudno mi znaleźć w powyższych przykładach sytuacje, w których brak zgody prowadziłby do zmiany okoliczności, szybszego załatwienia sprawy, satysfakcji z istniejącej chwili itp. Skutki braku akceptacji to z reguły napięcie, stres, emocjonalne rozedrganie, obniżony nastrój. Do tego dochodzi specyficzna energia którą w takich sytuacjach nosimy w sobie. Wystarczy że wyobrazisz sobie w scence w ZUS niezadowolonego petenta: jego spojrzenie, komentarze, mimikę, niecierpliwe ciało, a następnie wpływ jegomościa na najbliższe otoczenie. Czy jego energia udziela się innym? Czy łatwiej będzie mu załatwić sprawę? Czy okoliczności będą sprzyjać? Jak zostanie potraktowany w reakcji na swoje specyficzne usposobienie?

Spojrzenie na każdą z opisywanych sytuacji językiem korzyści, akceptacji tego co jest, może być pięknym doświadczeniem, nauką, okazją zmieniającą Twoje życie. W kolejce w ZUS można poznać piękną historię czyjegoś życia, zepsuty samochód może uchronić cię przed innym zdarzeniem na drodze. Czy natura danej rzeczy, sytuacji, chwili jest zawsze zła lub zawsze dobra? Czy ocenianie jej w takich kategoriach w ogóle jest nam potrzebne. Czy nie lepiej pomyśleć że jest tylko to co jest i nic więcej, bez nadawania znaczeń, ocen i towarzyszących im emocji? Czy możesz stwierdzić „w ZUS-ie jest spora kolejka”, „złamałem nogę”, „samochód mi nie odpalił”, „zaczęło padać” i po prostu z tym być? Olać w takiej chwili oceny i znaczenia? Nie dopisywać do tego czego w gruncie rzeczy nie ma? Antony De Mello napisał „Natura deszczu jest zawsze taka sama. Pozwala rosnąć cieniom na bagnach jak i kwiatom w ogrodach”.

Alfabet zmiany to cykl, w którym dzielę się tym, co można nazwać moją wewnętrzną zmianą. Opisuję tutaj część swojej drogi, podczas której każdego dnia doprowadzam do uwolnienia umysłu z niewoli ograniczających mnie myśli, postaw, przekonań. W cyklu będzie można odnaleźć sporo osobistych refleksji i – niejednokrotnie – intymnych zwierzeń. Bez nich przekaz nie byłby ani szczery, ani pełny. Nie osiągnąłby też swojego celu, jakim jest zainspirowanie Cię do własnych przemyśleń, a być może również osobistej zmiany.

Akceptacja - alfabet zmiany

Akceptacja – alfabet zmiany