MATKA – INTROSPEKCJA

utworzone przez sty 23, 202081 Tajemnic, Adam Sornek, Maciej Bennewicz

1. Wszyscy – bez względu na płeć – jesteśmy plonem, dziełem i dziedzictwem naszych matek. One w pierwszej kolejności i najsilniej odcisnęły na nas swoje piętno. Są nam najbliższe, czy tego chcemy, czy nie. Bez względu na to jakie były, były naszym początkiem.

2. Matka – jako archetyp – jest efektem narracji (mitu), który od pokoleń opowiada sobie świat. Głównie za sprawą mężczyzn. Toteż matka kojarzy nam się z cierpieniem – od ciąży, przez poród do połogu. A na tym cierpienie matki się nie kończy. To ona daje wsparcie, troskę, wychowanie, jest obecna przy dziecku w świecie nieobecnych ojców. Matka towarzyszy mu również, gdy te przedwcześnie opuszcza ziemski „padół” (jak Chrystus). Tak widzi i chce widzieć matkę kultura i religia.

PRZECZYTAJ INTERPRETOWANY TEKST MACIEJA BENNEWICZA

3. Kobieta, która staje się matką, powtarza opisany archetyp matki i staje się – z reguły – matką cierpiącą. Nawet gdy czerpie radość z bycia matką, to pochodzący z nieświadomości zbiorowej archetyp i tak odciska na niej swoje piętno. Nakazuje jej być taką, jak została zdefiniowana przez powszechnie akceptowany wzorzec. Żyjemy więc w świecie matek cierpiących.

 

4. Łatwiej nam zaakceptować kobiety zbolałe, nieszczęśliwie, udręczone niż wzmacniać w nich radość, szczęście lub entuzjazm. Łatwiej opowiadać historie powtarzane od setek lat, niż stworzyć nową narrację. Cierpienie matki staje się dla nas usprawiedliwieniem, a nawet źródłem własnego cierpienia. Jako dzieci powtarzamy to, co pokazała nam matka. A matka powtarza to, co na temat macierzyństwa mówi jej świat.

5. Matka wyzwolona z niewoli archetypu to matka radosna, która cieszy się macierzyństwem, której ból fizyczny i psychiczny związany z ciążą, porodem, połogiem, macierzyństwem i wychowaniem, nie odbiera (nie przysłania) radości wynikającej z bycia rodzicielką, cudowną dawczynią życia, gwarantką przetrwania gatunku ludzkiego, źródłem ludzkiej egzystencji. A przede wszystkim źródłem miłości (!!).

PRZECZYTAJ INTERPRETOWANY TEKST MACIEJA BENNEWICZA

6. Tworzymy we własnych głowach obraz matki cierpiącej, a później go powtarzamy. Powtarzamy, gdyż wzrastamy w cierpieniu swojej matki, towarzyszymy jej i przyłączamy się do niej (i jej cierpienia). Empatia wobec matki nakazuje cierpieć jak ona.

7. Jest też inny powód, o wiele ważniejszy. Czujemy się (z reguły nieświadomie) odpowiedzialni za cierpienie swoich matek. W końcu wiemy, że ich cierpienie jest związane z naszymi narodzinami i dalszym wychowaniem. Ten ból i cierpienie matki związane z naszym przyjściem na świat, towarzyszy nam częstokroć całe życie.

81. To nic innego jak poczucie winy, którego mężczyźnie trudno się pozbyć, gdyż nigdy nie stanie się matką, nie wycierpi i nie odcierpi tego, co obserwował u własnej matki. Z tych samych powodów chcemy ratować matki i cierpimy, gdy uratować ich nie możemy. Jakbyśmy spłacali dług, którego nie ma. 

81 – introspekcje

Czym są introspekcje?

Introspekcje są niejako wstępem i konspektem do mojej własnej interpretacji koanu. To po prostu draft, szkic, mapa myśli, pierwsze skojarzenia, które dotyczą przeczytanego koanu.

Jest to przedsmak, wyłącznie zajawka 🙂 tekstu publikowanego w książce „81 Tajemnic” 

Podobnie powstawało „81 Tajemnic”. Analizowałem post Macieja na blogu bennewicz.pl, a następnie w punktach wypisywałem te spostrzeżenia na temat rzeczywistości, które w moim odczuciu koan poruszał, które chciałem opisać w interpretacji. Później te punkty rozwijałem i tak powstawały całe rozdziały złożonej interpretacji.

Dzięki temu zmieniało się wszystko – ja, moje otoczenie, postrzeganie rzeczywistości, a potem decyzje i całe życie… 

Introspekcje na 81tajemnic.pl mają odrobinę inny cel i charakter. Są one zaproszeniem do pracy własnej Czytelnika – Twojej własnej pracy 🙂 

 

Możesz przeczytać koan, później introspekcję i podjąć decyzję, czy chcesz dokonać samodzielnej interpretacji. 

Introspekcja to moja wstępna, szkicowa interpretacja, niejako zapowiedź i „kuchnia” tego, jak budowałem pełne interpretacje w „81 Tajemnic”. 

 

Oczywiście interpretacje w 81 Tajemnic są dużo obszerniejsze niż skrótowa introspekcja … 

 

Zobacz przykładowy rozdział – koan i interpretacja aby rozpocząć własną pracę z tekstem: 

Matka – koan

– Mistrzu, często rozmawiasz z matką Ann Ann Shi. Z jakiego powodu tak ważna jest dla ciebie jej opinia, przecież jesteś mistrzem? – Li wan zadał pytanie, w którym wyczuwalna była nuta czegoś w rodzaju nostalgii, być może zazdrości, być może zdziwienia. Otarł pomarszczone dłonie i spojrzał na mistrza Kan lu.

– Matka, w wielu kulturach, to przede wszystkim matka cierpiąca. Nie chodzi tylko o matkę Chrystusa, Mater Dolorosa ale niemal każdą matkę, która doznaje bólu w związku ze swoim macierzyństwem albo rolą kobiety. Tymczasem Ann Ann shi jest matką radosną. Dlatego ilekroć pytam ją o zdanie dostaję radosny punkt widzenia oraz wesołość.

– Wesołość? – Zdziwił się stary mnich.

– Wesołość, radość, promienność, szczęście, którego brakuje wielu ludziom, być może zwłaszcza nam, mnichom a może nam, mężczyznom. Owszem potrafimy dywagować, rozważać, deliberować a najchętniej oceniamy, recenzujemy, sądzimy. Co gorsza matka cierpiąca, to również nasz, męski pomysł. Łatwiej nam zaakceptować kobiety zbolałe, nieszczęśliwie, udręczone niż wzmacniać w nich radość, szczęście lub entuzjazm.

– Dlaczego? – Zdziwił się Li wan zaskoczony odpowiedzią mistrza.

– Dlaczego? Dlatego, że my, mężczyźni czujemy się gorsi od kobiet, niepewni, niedoskonali, w jakimś sensie nieustannie jesteśmy zażenowani własną męskością. W cieniu…

– W cieniu? – Powtórzył Li wan.

– W cieniu pojawia się matka, matka każdego z nas. Nierzadko porzucona, smutna, osamotniona, matka cierpiąca, Mater Dolorosa.

„81 Tajemnic”

Książka o przebudzeniu

„Przebudzenie” człowieka – jakkolwiek je rozumieć – staje się tematem powszechnego zainteresowania ludzi odczuwających niedosyt, czy pustkę. Ma to silny związek z kryzysem religii jako takiej, która poza rytuałami, nie potrafi dać człowiekowi niczego, co doprowadziłoby jego egzystencję do pełni szczęścia, akceptacji, miłości, a w konsekwencji do lekkości i nieomal pełnej zgody na wszelakie okoliczności zewnętrzne.

Książka zaprasza Cię do podróży Adama wgłab siebie. Będziesz jej świadkiem i obserwatorem, dzięki czemu możesz stworzyć własne interpretacje opowieści metaforycznych i przebudzić się na swój indywidualny sposób.

Dzięki książce możesz w końcu zrozumieć, że wszystko jest z Tobą w porządku – potrzebujesz po prostu wszelkich pytań, odpowiedzi (i rozwikłania tajemnic) poszukać w sobie, nie zaś na zewnątrz siebie. Opowieści zawarte w książce każdy może zinterpretować inaczej – nie ma tu dobrych czy złych odpowiedzi.

Najważniejsze jest jednak odkrywanie siebie – największej tajemnicy.  .

O autorach

Maciej Bennewicz

Mówi o sobie: artysta; pisarz, poeta, mentor; superwizor; założyciel Instytut Kognitywistyki; autor ponad trzydziestu książek, w tym wielu podręczników
i poradników z dziedziny psychologii
i rozwoju osobistego uznawanych za kultowe; przyjaciel zwierząt i opiekun ludzi… a czasem odwrotnie.

Posiada 20 letnie doświadczenie w branży szkoleń skierowanych do biznesu oraz 30 letnie doświadczenie w pracy z ludźmi
w różnych nurtach terapii i rozwoju osobistego.

Adam Sornek

Z zawodu jest prawnikiem – adwokatem. Praca nad „81 Tajemnic” była jedną z przyczyn dla których postanowił zrezygnować z pracy zawodowej na sali rozpraw. Przestał być człowiekiem konfliktów.
Dziś pomaga ludziom – dba o swój rozwój i rozwój innych. W pierwszym najbardziej pomaga mu sztuka (pisarstwo, muzyka),
w drugim wiedza i doświadczenie zdobyte w Instytucie Kognitywistyki Macieja Bennewicza.
Czynnie pracuje jako coach i mentor.

Zapraszamy do kontaktu...